Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Motor Lublin prowadził z JKS Jarosław 2:0 i 3:1, ale kibice "żółto-biało-niebieskich" w drugiej połowie najedli się nerwów. Z jednej strony gospodarze dali się zdominować rywalom, a z drugiej sędziowie podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji.
Pierwsza połowa to dwa szybkie ciosy zespołu trenera Mariusza Sawy.
Najpierw Piotr Karwan idealnie znalazł się w polu karnym rywali i z kilku metrów otworzył wynik celną główką.
Niedługo później Krystian Mroczek i Kamil Stachyra rozmontowali defensywę rywali, a popularny "Kapi" zaliczył swojego ósmego gola w tych rozgrywkach.
W 23 minucie nadzieje gościom dał Artur Bańka, który na 2:1 trafił z rzutu karnego. Gospodarze mieli jednak spore wątpliwości, co do podyktowania jedenastki.
Sędzia użył gwizdka po starciu Karwana z Mateuszem Jurczakiem, ale faul był mocno naciągany, bo wydawało się, że to bardziej zawodnik gości wpadł na kapitana Motoru.
Stracony gol nie załamał jednak ekipy z Lublina. W 32 minucie miejscowi znowu odzyskali dwubramkowe prowadzenie. Tym razem indywidualną akcją popisał się Mroczek i z ostrego kąta zaskoczył Piotra Ciska.
Po zmianie stron wydawało się, że kolejne bramki podopiecznych trenera Sawy będą jedynie kwestią czasu. Zwłaszcza, że w 47 minucie nieznacznie po kolejnym stałym fragmencie pomylił się Karwan.
Niestety później Motor spisywał się zaskakująco słabo, a JKS przeprowadził sporo groźnych akcji. Przyjezdni, co i rusz nacierali na bramkę Pawła Lipca i w 63 minucie doczekali się kontaktowego trafienia.
Znowu lepiej mogli się jednak zachować sędziowie. Spalony przy golu Bańki był wyraźny, ale boczny arbiter nie do końca nadążył za akcją.
Kolejne fragmenty to dominacja drużyny z Podkarpacia. Aktywny był rezerwowy Łukasz Tyrawski, na prawej stronie kilka razy pokazał się też Paweł Oziębło.
Najwięcej szczęścia "motorowcy" mieli chyba na kwadrans przed końcem zawodów, kiedy po strzale Tyrawskiego i rykoszecie piłka nieznacznie minęła słupek bramki Lipca.
W końcówce było już nieco spokojniej i "żółto-biało-niebiescy" dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka.
Motor Lublin - JKS Jarosław 3:2 (3:1)
Bramki: Karwan (11), Stachyra (18), Mroczek (32) – Bańka (23 - karnego, 63)
Motor: Lipiec – Kazubski, Komor, Karwan, Falisiewicz, Mroczek (68 Czułowski), Piekarski (90 Kosiarczyk), Król, Stachyra, Wolski (59 Myśliwiecki), Majewski (69 Gąsiorowski).
JKS: Cisek – Puńko (46 Kłak), Sobol, Klucznik, Gliniak (46 Cienki), Oziębło (87 Romanow), Fedor, Ryba, Pawlak (46 Tyrawski), Jurczak, Bańka.
Żółte kartki: Karwan, Król - Klucznik.
Sędziował: Michał Ziemba (Rzeszów).
Widzów: 1000.
Najpierw Piotr Karwan idealnie znalazł się w polu karnym rywali i z kilku metrów otworzył wynik celną główką.
Niedługo później Krystian Mroczek i Kamil Stachyra rozmontowali defensywę rywali, a popularny "Kapi" zaliczył swojego ósmego gola w tych rozgrywkach.
W 23 minucie nadzieje gościom dał Artur Bańka, który na 2:1 trafił z rzutu karnego. Gospodarze mieli jednak spore wątpliwości, co do podyktowania jedenastki.
Sędzia użył gwizdka po starciu Karwana z Mateuszem Jurczakiem, ale faul był mocno naciągany, bo wydawało się, że to bardziej zawodnik gości wpadł na kapitana Motoru.
Stracony gol nie załamał jednak ekipy z Lublina. W 32 minucie miejscowi znowu odzyskali dwubramkowe prowadzenie. Tym razem indywidualną akcją popisał się Mroczek i z ostrego kąta zaskoczył Piotra Ciska.
Po zmianie stron wydawało się, że kolejne bramki podopiecznych trenera Sawy będą jedynie kwestią czasu. Zwłaszcza, że w 47 minucie nieznacznie po kolejnym stałym fragmencie pomylił się Karwan.
Niestety później Motor spisywał się zaskakująco słabo, a JKS przeprowadził sporo groźnych akcji. Przyjezdni, co i rusz nacierali na bramkę Pawła Lipca i w 63 minucie doczekali się kontaktowego trafienia.
Znowu lepiej mogli się jednak zachować sędziowie. Spalony przy golu Bańki był wyraźny, ale boczny arbiter nie do końca nadążył za akcją.
Kolejne fragmenty to dominacja drużyny z Podkarpacia. Aktywny był rezerwowy Łukasz Tyrawski, na prawej stronie kilka razy pokazał się też Paweł Oziębło.
Najwięcej szczęścia "motorowcy" mieli chyba na kwadrans przed końcem zawodów, kiedy po strzale Tyrawskiego i rykoszecie piłka nieznacznie minęła słupek bramki Lipca.
W końcówce było już nieco spokojniej i "żółto-biało-niebiescy" dowieźli zwycięstwo do końcowego gwizdka.
Motor Lublin - JKS Jarosław 3:2 (3:1)
Bramki: Karwan (11), Stachyra (18), Mroczek (32) – Bańka (23 - karnego, 63)
Motor: Lipiec – Kazubski, Komor, Karwan, Falisiewicz, Mroczek (68 Czułowski), Piekarski (90 Kosiarczyk), Król, Stachyra, Wolski (59 Myśliwiecki), Majewski (69 Gąsiorowski).
JKS: Cisek – Puńko (46 Kłak), Sobol, Klucznik, Gliniak (46 Cienki), Oziębło (87 Romanow), Fedor, Ryba, Pawlak (46 Tyrawski), Jurczak, Bańka.
Żółte kartki: Karwan, Król - Klucznik.
Sędziował: Michał Ziemba (Rzeszów).
Widzów: 1000.
