Wtorek był pracowitym dniem dla piłkarzy Motoru. Najpierw mieli zajęcia na siłowni, później na bieżni stadionu Startu, a po obiedzie rozegrali kontrolne spotkanie z juniorami klubu z Al. Zygmuntowskich.
– W środę będzie już lżej, na czwartek zaplanowałem taktykę, a na piątek rozruch przed meczem w Ząbkach z Dolcanem – wyjaśnił trener Bogusław Baniak.
Piłkarze lubelskiego zespołu zapewniają, że już się pozbierali po porażce 1:4 z Sandecją Nowy Sącz i solidnie przygotowują się do kolejnej konfrontacji, do której dojdzie w sobotę. – Próbuję przekonać działaczy, aby zorganizowali wyjazd na to ważne spotkanie dzień wcześniej – stwierdził opiekun Motoru.
Trener "żółto-biało-niebieskich” na pewno dokona kilku zmian z wyjściowej kadrze. Kilka roszad jest wymuszonych. Z powodu kontuzji nie zagra Michał Maciejewski, a Przemysław Żmuda musi pauzować za żółte kartki.
– Trochę posypał mi się środek obrony – dodał Bogusław Baniak. – Teraz sprawdzam odrobinę zmodyfikowany skład defensywy. W bramce przeglądam się Dawidowi Dłoniakowi, który ma współpracować z czwórką obrońców: Marcinem Syroką, Dawidem Ptaszyńskim, Radosławem Kursą i Grzegorzem Wojdygą.
W ataku obronił się Marek Fundakowski. Nie mam też wątpliwości, co do miejsca w zespole dla Wojciecha Białka. Będę też życzliwiej patrzył na Kamila Hempela i Marcina Popławskiego. Ten drugi być może będzie musiał wystąpić w innej roli – rozgrywającego.
Na uraz skarży się Damian Niemczyk i jego gra stoi pod dużym znakiem zapytania. W tej chwili mam jeszcze parę wątpliwości. W minioną sobotę słabo wypadł Tomasz Lenart, ale to nie oznacza, że już zdecydowałem o jego dalszym losie. We wtorkowych zajęciach uczestniczył już Rafał Król, który w przerwie meczu z Sandecją zgłosił kontuzję. Wydaje mi się, że miał jakiś kryzys, ale jest już do dyspozycji.
– Dziś nie wiem, na kogo postawi trener – powiedział Łukasz Gieresz, strzegący bramki Motoru w minioną niedzielę.
– Na pewno nie było mi miło wyciągać piłkę z siatki aż tyle razy, ale szkoleniowiec nie obwiniał mnie za utratę goli. Musimy wszyscy wziąć się w garść, a przed spotkaniem z Dolcanem zapewne dowiem się czy wyjdę na boisko, czy pozostanę na ławce rezerwowych.
W meczu inaugurującym tegoroczne zmagania wydawało się, że lubelskim zawodnikom brakuje szybkości. Trener Baniak zgodził się z tą opinią i zapewnił, że ten element będzie poprawiany.