Lekarze z toksykologii zdiagnozowali mężczyznę, który w poniedziałek trafił na oddział z podejrzeniem zatrucia muchomorem sromotnikowym. – To niestrawność, która zaostrzyła u pacjenta inną chorobę – mówi ordynator oddziału.
W Lublinie do ośrodka toksykologii trafiło już dziewięć osób po zatruciu grzybami, a sześcioro z nich po najgorszym - muchomorze sromotnikowym. Jedna osoba zmarła.
Lekarze przestrzegają, by uważać podczas grzybobrania. Najczęściej ofiarami zatruć padają osoby, którym wydaje się, że dobrze znają się na grzybach. - Czasem zdarza się też tak, że trucizna zaczyna ujawniać się po dłuższym czasie od spożycia. Wtedy nie można zwlekać, tylko zgłosić się do szpitala – mówi dr Leszek Gnyp.