Ciasno wokół stołka burmistrza

Jest wśród nich obecny burmistrz Krzysztof Tymoszuk. W gronie jego rywali, według nieoficjalnych informacji, miało być aż czternaście osób. Według najnowszych danych będzie ich o dziewięć mniej. Swoją chęć pojawienia się na liście zapowiada Tadeusz Borkowski, radny powiatowy, który 27 czerwca zarejestrował Powiatową Partię Bezrobotnych "Nadzieja”. Na ulotkach, które przygotował dziękuje grupie dwóch i pół tysiąca osób, które zapisały się już do partii: "Wierzę i wiem, że to początek...” pisze Tadeusz Borkowski. Nieoficjalnym kandydatem na stanowisko jest inny radny powiatowy Piotr Piwowarczyk, który żyje z doradztwa podatkowego i jest wydawcą dwóch lokalnych periodyków. Obecny burmistrz Krzysztof Tymoszuk zapowiada: - Będę startować i czuje się silnym kandydatem, ostatnie ataki na mnie są wyznacznikiem tego, że jestem zagrożeniem dla innych starających się o ten fotel. Plotki o czternastu kandydatach na burmistrza zniknęły w momencie pojawienia się nowej ordynacji, która w przypadku Łukowa ograniczyła liczbę chętnych. Cała lista kandydatów nie jest znana, bo swoich nazwisk nie podał jeszcze SLD. - Jeszcze nie wiemy, kogo wystawimy, wciąż trwają rozmowy, być może dojdzie do tego, że wewnątrz partii zorganizujemy prawybory i to ich wynik zadecyduje, kogo wystawimy - oświadcza przewodniczący rady powiatowej SLD poseł Wiktor Osik. W drugim mieście powiatu, Stoczku Łukowskim, prawdopodobnie kandydatem na burmistrza będzie obecnie sprawujący władzę w mieście Bogdan Gołęgowski: - Myślę o kandydowaniu, ale całkowitej pewności jeszcze nie mam. Nie słyszałem też o żadnym nazwisku jakiegokolwiek innego chętnego - mówi B. Gołęgowski. Na kolejną kadencję starosty łukowskiego ma nadzieję obecny starosta Jan Szczygielski.- Na pewno będę kandydował na radnego powiatowego. O obsadzie stanowiska zadecyduje wynik wyborów do rady powiatu, ale ja nie przewiduję, żeby coś się zmieniło i PSL nie odniósł sukcesu. Jestem przekonany, że wniosłem duży wkład w rozwój powiatu, żaden inny nie buduje tylu szkół, co nasz. Wierzę, że to zostanie docenione - mówi J. Szczygielski.