Trwa ewakuacja polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Terespolu. W jednym z samochodów celnicy znaleźli podejrzany ładunek. Akcja nie ma związku z dzisiejszą falą fałszywych alarmów bombowych.
– Przedmiot może być materiałem wybuchowym lub ładunkiem niebezpiecznym – mówi st. chor. Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
– W tej chwili trwa ewakuacja przejścia, wyznaczona jest bezpieczna strefa, oczekiwany jest przyjazd pirotechników. Ruch na przejściu został wstrzymany.
Samochód wjeżdżał do Polski z Białorusi, za kierownicą siedział Polak. – Podejrzewając, że w samochodzie mogą być schowane papierosy skierowaliśmy pojazd do szczegółowej kontroli – informuje Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
– Na zbiorniku paliwa znaleźliśmy elektromagnes. Kierowca pojazdu stwierdził, że nie wie, co to takiego. Choćby z uwagi na to, że elektromagnes znajdował się na zbiorniku postanowiliśmy wezwać pirotechników. Nasz pies nie wykrył w samochodzie materiałów wybuchowych, ale chcemy mieć pewność.
Podobną sytuację celnicy mieli niegdyś na przejściu w Zosinie.
– Tam także mieliśmy do czynienia z elektromagnesem na zbiorniku paliwa. Wtedy w ten sposób zabezpieczona była skrytka na papierosy. Dzisiaj możemy mieć do czynienia z taką samą sytuacją, ale możemy też ze znacznie groźniejszą – dodaje Siemieniuk.