Już bez obaw możemy korzystać z usług pogotowia ratunkowego, nie ponosząc przy tym żadnych dodatkowych opłat. Dyspozytor nie może też nam odmówić wysłania karetki pod wskazany adres.
- Podobnie jak inne służby, pogotowie ratunkowe musi respektować wszelkie przepisy, nie ukrywam jednak, że nowe regulacje wpłyną znacząco na pracę naszego ośrodka. Zwiększy się ilość wezwań, a tym samym pogorszy się znacznie nasza sytuacja finansowa - mówi Henryk Machaj, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białej Podlaskiej. Minister argumentuje swoją decyzję tym, iż najważniejsze jest dobro chorych, którzy do tej pory często obawiali się wzywania karetki, aby nie być obarczonym wysokim rachunkiem za niesłuszne wezwanie. Podczas kilku miesięcy obowiązywania starych przepisów, nakładających na obywateli dużą wstrzemięźliwość w telefonowaniu pod 999 na terenie kraju doszło do kilkunastu tragedii. Od nowego roku w każdej sytuacji, kiedy obawiamy się o własne zdrowie lub życie możemy dzwonić po pogotowie. Jeśli będziemy rozmawiać z dyspozytorem, ten nie może nam odmówić wysłania karetki. Może to zrobić jedynie lekarz. Za przyjazd karetki zapłacą jedynie osoby nietrzeźwe, ale tylko wtedy kiedy ich stan nie wymagał natychmiastowej interwencji medycznej. Dyrektor bialskiej stacji pogotowia ratunkowego jest przekonany, że społeczeństwo potrafi racjonalnie korzystać z pomocy specjalistów. Najbardziej obawia się jednak tego, iż w nieoczekiwanym momencie np. podczas znacznego wypadku drogowego lub katastrofy kolejowej, może zabraknąć karetek, które w tym czasie będą w terenie. Zwraca też uwagę na konieczność lepszego dofinansowania służb ratowniczych z państwowej kasy.
- W ślad za nowymi regulacjami prawnymi powinny pójść pieniądze na kolejne etaty dla ratowników oraz na nowoczesne ambulanse. Nowe zadania postawione przed pogotowiem wymagają również lepszej współpracy z Lubelską Regionalną Kasą Chorych - podkreśla dyrektor Machaj.