Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Zajęcia w łukowskich Warsztatach Terapii zajęciowej to dla ich uczestników szansa poznania wielu now
Trzydziestu niepełnosprawnych z Łukowa i okolic nie musi już marnować swojego czasu w domach.
W ubiegłym tygodniu oficjalnie otwarto przy Spółdzielni Inwalidów im. Gen. Franciszka Kleeberga Warsztat Terapii Zajęciowej. Pracownicy mówią, że proces tworzenia trwał długo i był możliwy dzięki staraniom prezes spółdzielni Zofii Żuk. - PFRON dał tylko 75 tysięcy złotych, pozostałą kwotę 125 tysięcy wyłożyła spółdzielnia ze swoich zysków - podkreśla kierowniczka WTZ Alicja Filip. Podopieczni cierpią na schorzenia narządów ruchu, neurologiczne i psychiczne. Mają do dyspozycji najlepsze w promieniu kilkudziesięciu kilometrów warunki. Są wśród nich pracownie: komputerowa (wyposażona w trzy nowe zestawy podłączone do internetu), gospodarstwa domowego, krawiecka, plastyczna, plastyczno-stolarska i muzyczna. W każdej czeka terapeuta, każdy z uczestników jest przypisany na stałe do innego warsztatu.- Mają tu rehabilitację zawodową i społeczną, uczą się aktywnego zycia w społeczeństwie a my, jak dzieci, cieszymy się z każdego sukcesu - tłumaczy Alicja Filip. Podopieczni z okolic Łukowa są codziennie dowożeni do warsztatów samochodem na koszt placówki, ich pobyt i ciepły posiłek też są darmowe. Ze względu na schorzenia neurologiczne, na które często cierpią jest też z nimi pielęgniarka.
