Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
– Mamy spore zapasy, ale dmuchamy na zimne i chcemy się zabezpieczyć na wypadek większej ilości wyjazdów – mówi Tomasz Kazimierczak, dyrektor chełmskiej Stacji Ratownictwa Medycznego, który umieścił w internecie listę potrzebnych mu od zaraz środków medycznych.
Znalazło się na niej dziewięć pozycji. Zestawienie otwierają Zestawy Ochrony Biologicznej, a więc kombinezony, maski, okulary i ochraniacze na buty, maski FFP3, rękawice i preparaty dezynfekujące.
Będzie to spory wydatek, bo cena zestawów, które są jednorazowe i najczęściej wykorzystywane przez ekipy ratownicze, tylko w ciągu ostatnich kilku tygodni skoczyła z 80 na 130 złotych za sztukę. Ale nie cena jest teraz problemem, tylko znalezienie dostawcy.
– Zależy mi na tym, żeby wszyscy pracownicy byli dobrze zabezpieczeni, zapowiedzi ministra o lawinowym wzroście ilości zarażonych, wymusza jak największą dbałość bezpieczeństwo o ratowników – mówi dyrektor Kazimierczak. – Jeżeli ktoś posiada potrzebne nam materiały, proszę o kontakt, będziemy współpracować.
W obszarze odpowiedzialności Stacji Ratownictwa Medycznego w Chełmie znajduje się m.in. przejście graniczne w Dorohusku, skąd do chełmskiego szpitala minionego weekendu trafiła dwójka funkcjonariuszy Straży Granicznej, który podejrzewano przenoszenie koronawirusa.
