Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Od poniedziałku w gminie Ruda Huta obowiązki wójta pełni Alfons Koska. Wyznaczył go premier Marek Belka. Podstawowym zadaniem Koski jest przeprowadzenie nowych wyborów
Decyzja premiera w tej sprawie mogła zapaść dopiero po 24 listopada, kiedy to Sąd Apelacyjny oddalił zażalenie dotychczasowego wójta Jana Kruka na wynik wrześniowego referendum. Mieszkańcy gminy zdecydowaną większością głosów opowiedzieli się za jego odwołaniem.
– Kruk na wójta się nie nadawał – mówi Piotr Śliwa, przewodniczący Rady Gminy Ruda Huta. – Zamiast skupiać się na pracy dyskredytował radnych obciążając nas skutkami swoich niepowodzeń. Z nadzieją czekaliśmy na jego następcę. Decyzję premiera przyjęliśmy z ulgą.
Współpraca pomiędzy wójtem i radą nie układała się od początku kadencji. Doszło do tego, że radni nie udzielili mu absolutorium za rok 2003. W lipcu Kruk doprowadził do referendum, licząc, że mieszkańcy gminy odwołają całą radę. Większość wyborców do urn jednak w ogóle nie poszła, a jeśli już to po to, by poprzeć radę. Swoją opinię mieszkańcy wyrazili jednoznacznie w kolejnym referendum. Odwołali wójta.
Śliwa podkreśla, że w jego gminie, po odsunięciu od władzy Kruka, nie ma już konfliktów. Nastały zatem warunki, by skupić się na pracy, a nie rozgrywkach personalnych. Niemniej jednak gminę czekają wybory nowego wójta. Prawdopodobnie premier rozpisze je na 23 stycznia.
– Nie ukrywam, że jestem zainteresowany udziałem w tych wyborach – mówi Koska. – Pod warunkiem, że pełniąc funkcję wójta, zdążę pozyskać zaufanie i uznanie mieszkańców.
Jeszcze przed świętami Koska zamierza odbyć cykl zebrań wiejskich i w ten sposób rozeznać najpilniejsze potrzeby gminy i jej mieszkańców. Nawet bez szczegółowej analizy finansów i przedsięwzięć inwestycyjnych ma podstawy sądzić, że gmina jest zaniedbana. Do tej pory nie dorobiła się nawet planu zagospodarowania przestrzennego. Atutów gminy upatruje w jej podmiejskim położeniu i walorach sprzyjających zakładaniu gospodarstw agroturystycznych.
Wraz z Krukiem stanowisko stracił również jego zastępca Jakub Wątrobiński. Podobnie jak były wójt również on, od czwartku, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dopiero teraz wyszło na jaw, że po powołaniu go na to stanowisko Kruk podpisał z nim umowę o pracę. Formalnie nadal jest on więc pracownikiem Urzędu Gminy i jako taki pozostaje na jej utrzymaniu.
– Kruk na wójta się nie nadawał – mówi Piotr Śliwa, przewodniczący Rady Gminy Ruda Huta. – Zamiast skupiać się na pracy dyskredytował radnych obciążając nas skutkami swoich niepowodzeń. Z nadzieją czekaliśmy na jego następcę. Decyzję premiera przyjęliśmy z ulgą.
Współpraca pomiędzy wójtem i radą nie układała się od początku kadencji. Doszło do tego, że radni nie udzielili mu absolutorium za rok 2003. W lipcu Kruk doprowadził do referendum, licząc, że mieszkańcy gminy odwołają całą radę. Większość wyborców do urn jednak w ogóle nie poszła, a jeśli już to po to, by poprzeć radę. Swoją opinię mieszkańcy wyrazili jednoznacznie w kolejnym referendum. Odwołali wójta.
Śliwa podkreśla, że w jego gminie, po odsunięciu od władzy Kruka, nie ma już konfliktów. Nastały zatem warunki, by skupić się na pracy, a nie rozgrywkach personalnych. Niemniej jednak gminę czekają wybory nowego wójta. Prawdopodobnie premier rozpisze je na 23 stycznia.
– Nie ukrywam, że jestem zainteresowany udziałem w tych wyborach – mówi Koska. – Pod warunkiem, że pełniąc funkcję wójta, zdążę pozyskać zaufanie i uznanie mieszkańców.
Jeszcze przed świętami Koska zamierza odbyć cykl zebrań wiejskich i w ten sposób rozeznać najpilniejsze potrzeby gminy i jej mieszkańców. Nawet bez szczegółowej analizy finansów i przedsięwzięć inwestycyjnych ma podstawy sądzić, że gmina jest zaniedbana. Do tej pory nie dorobiła się nawet planu zagospodarowania przestrzennego. Atutów gminy upatruje w jej podmiejskim położeniu i walorach sprzyjających zakładaniu gospodarstw agroturystycznych.
Wraz z Krukiem stanowisko stracił również jego zastępca Jakub Wątrobiński. Podobnie jak były wójt również on, od czwartku, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Dopiero teraz wyszło na jaw, że po powołaniu go na to stanowisko Kruk podpisał z nim umowę o pracę. Formalnie nadal jest on więc pracownikiem Urzędu Gminy i jako taki pozostaje na jej utrzymaniu.
