Andrzej Bogdziel nie musi zastanawiać się już, czym ogrzeje swoje mieszkanie.
- Mnie nie stać by było na kupno takiej ilości opału - mówi pan Andrzej. - Jestem rencistą pierwszej grupy. Na utrzymaniu mam żonę i dziesięcioro dzieci. Opowiedziałem o swojej trudnej sytuacji prezydentowi Górnemu. I to jemu zawdzięczam, że teraz będę miał czym palić. Przypuszczam, że gdybym musiał zapłacić za to drewno to wydałbym na nie całe nasze pieniądze.
Rodzina Bogdzielów dostała drewno za darmo. Obdarowany sam nadzorował wycinkę drzew. Pod topór poszły dwie topole i dwie wierzby rosnące w pobliżu przychodni przy ul. Wołyńskiej. - Nie wszystko jest dla mnie - dodaje pan Andrzej. - Połowę dostanie inna rodzina. Ale i tak jestem wdzięczny za okazaną pomoc.
Do wycinki drzew miasto zaangażowało strażaków. Na części podzielił je Jan Iwaniak. - Mam odpowiedni sprzęt i uprawnienia - mówi operator. - Chętnie pomagam, tym bardziej że cel jest bardzo szlachetny.
Przy załadunku drewna na samochód pracowali podopieczni chełmskiego Monaru. - Osoby, które dostały opał, nie muszą się o nic martwić - deklaruje Mirosław Mysiak, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w chełmskim magistracie. - Dostarczymy im drewno wprost do domów. Darmowy transport zapewniło Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.
Wczoraj ścięto również cztery akacje rosnące obok budynku Urzędu Stanu Cywilnego przy ul. Pocztowej. Dzisiaj natomiast wycinka prowadzona będzie na ul Kąpieliskowej przy ośrodku Monar-
Markot. - Pozyskane stąd drewno przekażemy na potrzeby schroniska - dodaje Mysiak.
Władze Chełma zadecydowały, że od tej pory drewno z drzew usuwanych z terenów należących do miasta zawsze będzie bezpłatnie przekazywane ludziom potrzebującym. Przydziałem opału będzie zajmował się Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.