Jest okazja, aby znaleźć zajęcie, zdobyć doświadczenie zawodowe a przy okazji trochę zarobić. Jeśli masz od 25 do 40 lat, wykształcenie pedagogiczne i od ponad dwóch lat nie możesz znaleźć pracy, zostań środowiskowym terapeutą.
Na jednego pracownika socjalnego w chełmskim MOPR przypada ponad dwa tysiące podopiecznych. To zbyt wiele, aby można udzielać tym ludziom pomocy wykraczającej poza wsparcie materialne. A taka pomoc niezbędna jest w rodzinach, które borykają się z problemami uzależnień, przemocy i bezrobocia. – Chodzi o to, aby takie rodziny skorzystały z dodatkowego wsparcia, a takiego mogliby udzielić właśnie terapeuci – mówi Halina Oziemczuk-Kasperek, zastępca dyrektora chełmskiego MOPR. – Z góry uprzedzam, że osoby, które chciałyby zostać terapeutami, muszą wiedzieć, że nie będzie to praca za biurkiem. Trzeba będzie odwiedzać swoich podopiecznych, pracować z nimi w środowisku, w którym żyją na co dzień.
Konfrontacji wyobrażeń o pracy z realiami nie sprostało już kilka pierwszych osób, które zgłosiły się do projektu. Przed rozpoczęciem pracy MOPR zaproponował im wolontariat. Część odmówiła. Pozostali, którzy się zgodzili, będą mieli większą szansę przy naborze. Bo projekt, w ramach którego zatrudniani będą terapeuci, przewiduje półroczny staż lub przygotowanie zawodowe tylko dla 20 osób. Najlepsi będą mieli szansę na dalszą pracę w MOPR.
– Wybierając kandydatów na terapeutów będziemy brali pod uwagę przede wszystkim ich doświadczenie, niekoniecznie w wyuczonym zawodzie – mówi Katarzyna Być, asystent koordynatora projektu. – Chodzi o to, aby były to osoby aktywne, które potrafią radzić sobie w życiu.
Wybrana dwudziestka weźmie udział w szkoleniu teoretycznym i praktycznym, a potem rozpocznie półroczny staż, podczas którego będzie pobierała wynagrodzenie, około 450 złotych miesięcznie. Projekt, w ramach którego wybrane osoby znajdą zatrudnienie, jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. •