Chełmska prokuratura właśnie otrzymała ekspertyzę biegłego z zakresu medycyny sądowej w sprawie Mirosław P. z Anusina. Wynika z niej, że obrażenia jakich doznał 27 grudnia, mogły powstać wskutek kopnięcia w brzuch. Ofiara od trzech tygodni leży w śpiączce.
Rodzina ofiary jest przekonana,
że ich bliski został zmasakrowany przez sąsiadów. Twierdzą, że zanim zapadł w śpiączkę, sam im to powiedział. Mało tego, wskazał dwóch sprawców. Ci jednak twierdzą, że w czasie, kiedy Mirosław P. miałby być pobity po prostu już spali.
Mirosław P. został ranny kiedy wracał rowerem do domu od zaprzyjaźnionych sąsiadów. Stąd wzięło się podejrzenie, że po prostu mógł ulec wypadkowi. Jednak jest świadek, która twierdzi, że widziała, jak drogę zajechał mu mercedes prowadzony przez Ryszarda J. Razem z nim z samochodu wysiedli także Wiesław W. i jego przyrodni brat Dariusz Sz. Słyszała, jak ci mężczyźni obrzucili go obelgami. Nie potrafi jednak powiedzieć, co się działo później, gdyż zamknęła za sobą drzwi. Dość, że ranny i półprzytomny Mirosław P. jakimś sposobem znalazł się pod swoim domem. Po przewiezieniu do szpitala przeszedł cztery operacje. Usunięto mu śledzionę, dwukrotnie łatano pęcherz oraz poszarpane jelita. Po ostatniej operacji zapadł w śpiączkę, z której dotąd się nie wybudził. Lekarze radzą rodzinie, by przygotowała się na najgorsze.
Ta z kolei niecierpliwie czeka na wezwanie prokuratora i liczy, że śledztwo w tej ciągnącej się już od prawie dwóch miesięcy sprawie nabierze rozpędu.
(bar)