Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Do chełmskiego Sądu Rejonowego trafił akt oskarżenia przeciwko 59-letniemu Mieczysławowi W., byłemu wójtowi gminy Żmudź w pow. chełmskim. Prokuratura zarzuca mu, że przez trzy lata miał gwałcić nastoletnią sąsiadkę.
Był samorządowiec, który jeszcze w ubiegłym roku usiłował odzyskać utracone stanowisko, nie przyznaje się do winy. Upiera się, że dziewczyna zgadzała się na seks, i że z jego strony nie było mowy o przemocy.
Tymczasem śledczy ustalili, że Mieczysław W. grożąc nastolatce śmiercią wielokrotnie ją gwałcił. Bezwzględnie wykorzystywał, że dziewczyna nie była w stanie oddać mu 1 tys. zł, które chętnie jej pożyczył. Seks miał być swoistym ekwiwalentem.
Zaczęło się to, kiedy dziewczyna miała 16 lat i trwało do jesieni 2010 r. Z policyjnych ustaleń wynika, że swoją ofiarę wywoził do lasu. Wcale nie przeszkadzało mu to, że ich rodziny doskonale się znały, a rodziców dziewczyny nawet zatrudniał w swoim rozległym gospodarstwie.
Mieczysław W. w końcu wpadł przez podejrzliwość żony. Ta sądząc że mąż ma z młodą sąsiadką romans wszczęła w jej domu awanturę. Przypartej do muru dziewczynie nie pozostało już nic innego, jak wyjawić szczegóły jej wymuszonych relacji z Mieczysławem W. Wtedy zaskoczeni rodzice postanowili powiadomić o wszystkim policję.
Mieczysław W. do rozprawy ma przebywać w areszcie tymczasowym. Za to co zrobił grozi mu do 12 lat więzienia. (bar)
Tymczasem śledczy ustalili, że Mieczysław W. grożąc nastolatce śmiercią wielokrotnie ją gwałcił. Bezwzględnie wykorzystywał, że dziewczyna nie była w stanie oddać mu 1 tys. zł, które chętnie jej pożyczył. Seks miał być swoistym ekwiwalentem.
Zaczęło się to, kiedy dziewczyna miała 16 lat i trwało do jesieni 2010 r. Z policyjnych ustaleń wynika, że swoją ofiarę wywoził do lasu. Wcale nie przeszkadzało mu to, że ich rodziny doskonale się znały, a rodziców dziewczyny nawet zatrudniał w swoim rozległym gospodarstwie.
Mieczysław W. w końcu wpadł przez podejrzliwość żony. Ta sądząc że mąż ma z młodą sąsiadką romans wszczęła w jej domu awanturę. Przypartej do muru dziewczynie nie pozostało już nic innego, jak wyjawić szczegóły jej wymuszonych relacji z Mieczysławem W. Wtedy zaskoczeni rodzice postanowili powiadomić o wszystkim policję.
Mieczysław W. do rozprawy ma przebywać w areszcie tymczasowym. Za to co zrobił grozi mu do 12 lat więzienia. (bar)
