(fot. Dorota Awiorko)
Wszystko się zacznie o północy z czwartku na piątek. Pierwszym miejscem będzie rozgłośnia radiowa, później piekarnia, stacja benzynowa. Życie ulic, dzielnic, mieszkań. Tam gdzie się uczymy, pracujemy, modlimy… i tak do 23.59 z piątku na sobotę. Ostatnim głosem miejskim będzie fala dźwiękowa koncertu na Kozienaliach.
Kilkanaście osób i nieograniczona rzesza internautów – to realizatorzy projektu „Jeden dzień z życia Lublina”, którego celem jest udokumentowanie piątku.
– Wybraliśmy miejsca w mieście, w których będziemy robić zdjęcia, nagrywać, które opiszemy, gdzie będziemy rozmawiać z ludźmi, żeby zarejestrować 24 godziny z życia lublinian. W wielu z nich musieliśmy uprzedzić, że będziemy. Wiele spotkań i rozmów wyniknie już w trakcie akcji ale są też umówione osoby, których wypowiedzi zarejestrujemy przez telefon, spodziewamy się sms-ów – wylicza Ala Bąk z Domu Słów, który wspólnie z Ośrodkiem “Brama Grodzka - Teatr NN” organizuje akcję.
– Uczestnicy podzielili się według kompetencji. Jedni fotografują, inni będą pisać teksty albo robić rejestracje wideo czy rysować komiks. Niektórzy będą pracować kilka godzin, inni o wiele dłużej – dodaje Magdalena Krasuska z Domu Słów tłumacząc jak przygotowują się do jutrzejszej akcji.
Powstał harmonogram i organizatorzy wiedzą gdzie, kto i na co w mieście poluje i co doda do dynamicznie przyrastającej dokumentacji. Bo akcję będzie można śledzić na bieżąco na profilu Domu Słów na Facebooku oraz w dedykowanym do tego wydarzeniu.
Na przykład Paweł Jusyn zaczyna o północy w rozgłośni radiowej, później ma w planach wizytę w piekarni. Dźwięki i obrazy miasta będzie łowił do 9 rano. Później idzie spać i wraca do udziału w akcji wieczorem. Ostatni dyżur ma Maciej Tuora, który na dodatek 19 maja ma urodziny. Pójdzie na ul. Bernardyńską na koncert dla studentów. Na scenie głównej może być wtedy Taco Hemingway lub Ten Typ Mes.
Dokumentalistów dnia jednego – bo chyba tak można nazwać uczestników projektu - będzie można w piątek spotkać wszędzie. Jedni będą starać się uwiecznić: dźwięki ulic, targów, dworca, szum rzeki i wiatru. Inni rozmawiać z ludźmi. Mieszkańcy mogą spodziewać się, że zostaną poproszeni o opowiedzenie o sobie, swoim dniu, o czym marzą czy co mają w kieszeni.
Z uzyskanego materiału powstanie rodzaj webdocu (multimedialnej opowieści internetowej). Będzie to też rodzaj kapsuły czasu – listu do przyszłych pokoleń.
Organizatorzy przyznają, że chcieliby przy „Jednym dniu z życia Lublina” uwzględnić doświadczenie brytyjskiej organizacji Mass – Observation, która działała od końca lat 30-tych XX wieku i chciała stworzyć rodzaj antropologicznego modelu współczesnego świata. Wtedy poproszono Anglików o pisanie dzienników, zadawano też pytania w stylu: co masz w kieszeni?, co dziś widziałeś niezwykłego? Podobnym projektem był „Life in a Day” przygotowany przez You Tube na piąte urodziny serwisu.
Twój 19 maja - dodaj wpis z hasztagiem #1dzienLBN
Każdy kto będzie w piątek w Lublinie, może wziąć udział w projekcie. Wystarczy wrzucić swoją relację na Facebook’a lub Instagram z użyciem hasztagu #1dzienLBN (uwaga, należy pamiętać o zmianie ustawień prywatności posta - musi być publiczny). Na taką relację mogą się składać • zdjęcia • nagrania • pocztówki • cytaty • ilustracje.