Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Warszawska Muzyka Końca Lata oraz dwie inne grupy wykonujące poetyckie, około rockowe piosenki wystąpią w niedzielę w Archiwum.
Impreza jest zatytułowana "Mieczyslavsky zaprasza na koncert andrzejkowy”.
Człowiek z tytułu to lider grupy ZINiONI Rafał "ZIN” Mieczyslavsky. Naprawdę nazywa się Rafał Knieć. Jest nie tylko wokalistą i gitarzystą oraz kompozytorem i autorem większości tekstów swojego zespołu. Zajmuje się także animacją życia kulturalnego w Lublinie.
Często łączy koncerty swojej kapeli z występami poetów i spotkaniami z nimi. Na przykład w marcu zorganizował w Hadesie imprezę, w której koncert ZINiONI był poprzedzony wieczorem poetyckim Marcina Czyża.
Podobnie będzie teraz. Także zaprezentuje się Czyż, zwany Malinerem. Może wygłosi swój wiersz "Jak John zmienił świat dla Yoko”, może "Numer buta to literatura”, a może "Ole, Ole, Ole, Ole Rynienki!”. Wiemy, że zrobi to po raz pierwszy z akompaniamentem rockowym.
A potem będzie już granie i śpiewanie. Tym razem potrójne. Oprócz lubelskiej, rockowo-reggae'owo-folkowej ZINiONI wystąpią dwie warszawskie grupy: Muzyka Końca Lata i Powieki.
Pierwsza kapela nawiązuje w swoim graniu do klasyków polskiej piosenki gitarowej w rodzaju Czerwonych Gitar czy Polan, a także do dokonań amerykańskiej alternatywy lat 90. - Są w ich muzykowaniu rock'n'rolle i bigbity, country ballady i trochę noisu oraz deko słodyczy - opisuje Mieczyslavsky.
Grupa ma na koncie dwa albumy "Jedno wesele, dwa pogrzeby” i "2:1 dla dziewczyn”. - Ich piosenki to opowieści o wielkiej nieskończonej miłości chłopaków do dziewczyn, o przemijaniu i wakacyjnej nudzie, o różnych małych historiach dziejących się tu i w okolicy - dodaje organizator imprezy.
Dorobek fonograficzny drugiej kapeli jest skromniejszy. Wydała dotąd epkę "Trzaski”. Jej utwór "Tosty” trafił na trzecią część kompilacji "We Are from Poland”.
Co wykonują Powieki? - Warstwa dźwiękowa zespołu oscyluje wokół postrockowego brzmienia, okraszonego dawką melodyjnego transu i psychodelii z domieszką surrealistycznych słownych opowieści - dowiadujemy się od animatora.
Warto wpaść zatem w niedzielę o 19 do lubelskiej klubokawiarni Archiwum. Adres: ul. Akademicka 4. Wstęp: 10 zł.
Człowiek z tytułu to lider grupy ZINiONI Rafał "ZIN” Mieczyslavsky. Naprawdę nazywa się Rafał Knieć. Jest nie tylko wokalistą i gitarzystą oraz kompozytorem i autorem większości tekstów swojego zespołu. Zajmuje się także animacją życia kulturalnego w Lublinie.
Często łączy koncerty swojej kapeli z występami poetów i spotkaniami z nimi. Na przykład w marcu zorganizował w Hadesie imprezę, w której koncert ZINiONI był poprzedzony wieczorem poetyckim Marcina Czyża.
Podobnie będzie teraz. Także zaprezentuje się Czyż, zwany Malinerem. Może wygłosi swój wiersz "Jak John zmienił świat dla Yoko”, może "Numer buta to literatura”, a może "Ole, Ole, Ole, Ole Rynienki!”. Wiemy, że zrobi to po raz pierwszy z akompaniamentem rockowym.
A potem będzie już granie i śpiewanie. Tym razem potrójne. Oprócz lubelskiej, rockowo-reggae'owo-folkowej ZINiONI wystąpią dwie warszawskie grupy: Muzyka Końca Lata i Powieki.
Pierwsza kapela nawiązuje w swoim graniu do klasyków polskiej piosenki gitarowej w rodzaju Czerwonych Gitar czy Polan, a także do dokonań amerykańskiej alternatywy lat 90. - Są w ich muzykowaniu rock'n'rolle i bigbity, country ballady i trochę noisu oraz deko słodyczy - opisuje Mieczyslavsky.
Grupa ma na koncie dwa albumy "Jedno wesele, dwa pogrzeby” i "2:1 dla dziewczyn”. - Ich piosenki to opowieści o wielkiej nieskończonej miłości chłopaków do dziewczyn, o przemijaniu i wakacyjnej nudzie, o różnych małych historiach dziejących się tu i w okolicy - dodaje organizator imprezy.
Dorobek fonograficzny drugiej kapeli jest skromniejszy. Wydała dotąd epkę "Trzaski”. Jej utwór "Tosty” trafił na trzecią część kompilacji "We Are from Poland”.
Co wykonują Powieki? - Warstwa dźwiękowa zespołu oscyluje wokół postrockowego brzmienia, okraszonego dawką melodyjnego transu i psychodelii z domieszką surrealistycznych słownych opowieści - dowiadujemy się od animatora.
Warto wpaść zatem w niedzielę o 19 do lubelskiej klubokawiarni Archiwum. Adres: ul. Akademicka 4. Wstęp: 10 zł.
