Wydawnictwo MG
Niestety opowieść najmłodszej z sióstr – Anne okazała się najsłabsza, choć oczywiście dobrze, że doczekała się tłumaczenia, wydania, bo mamy okazję porównać talent pisarski trzech kobiet.
Nie trzeba chyba tłumaczyć, jaka była sytuacja kobiet XIX wiecznej Anglii. W zasadzie podobna do tej w naszym kraju, w całej Europie. Jeśli dziewczyna nie była zamożna, mogła czekać tylko na zamążpójście z miłości albo litości lub – żeby z czegoś żyć, mogła podjąć pracę guwernantki. I o tym właśnie pisze Anne.
To książka w dużym stopniu autobiograficzna, oparta na doświadczeniach samej autorki. W momencie, gdy na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności rodzina bohaterki nagle zubożała, ta postanawia podjąć pracę guwernantki, żeby wesprzeć finansowo rodziców. Zostaje zatrudniona przez zamożnych ludzi i po raz pierwszy w życiu wyjeżdża z rodzinnego domu.
Po niedługim czasie trafia do kolejnego domu i może opisać zachowanie i ambicje dorastających, pustych i głupich panien.
Tu wkraczamy w świat pełen konwenansów, niuansów towarzyskich, ledwo zauważalnych znaków i dziś niepojętych reguł. Ale pamiętajmy – to miało miejsce 200 lat temu!
Książka Anne Brontë pełna subtelności, czasem wzniosłości dziś niemal nie do przyjęcia i ostatecznego morału – najważniejsza jest miłość i zacna kobieta na pewno ją spotka, jest dziś – niestety – czytadłem, choć nie można jej odmówić rzetelnego opisania tego mikroświata w jakim żyły wówczas kobiety. Niestety, talentem i wyobraźnią nie dorównała swoim siostrom.
Zapowiedzi wydarzeń z regionu znajdziesz na strefaimprez.pl