Kłótliwe, uszczypliwe, kombinujące jak tylko dopiec tej drugiej, wrzeszczące na siebie, ale przede wszystkim kochające. Takie są siostry z kultowej dziewczęcej serii „Sisters”, francuskich twórców Williama i Cazenove’a.
To znakomita pozycja dla 8-letnich dziewczynek, które nie bardzo przepadają za czytaniem. Oto refleksje po lekturze jednej z nich:
Mają śmiesznego psa – Rico. I przez cały czas się kłócą. Ale ich kłótnie są bardzo zabawne. Pewnego razu starsza siostra miała urodziny. I młodsza dała jej prezent – pocięte części jej ubrań. I powiedziała, że przecież tak bardzo lubi puzzle. Innym razem, młodsza, która zawsze zbiera kamienie znalazła jeden kamień. Starsza nakrzyczała na nią, że to przecież zwykły kamień. Potem kiedy starsza miała urodziny, mama chciała jej kupić coś w sklepie z biżuterią. Na to młodsza powiedziała, że to zły pomysł, bo przecież jej siostra nie lubi kamieni…
W ten sposób nawet niezbyt lubiące czytanie dziewczynki potrafią połknąć cały tomik jednego popołudnia. Do tej pory zazwyczaj czytaliśmy razem, więc tym razem musiałem do komiksu sięgnąć sam. I przyznam, że również nieźle się bawiłem. W tych jednostronicowych historyjkach wszystko miło się kończy, a niekiedy zostaje przyprawione odrobiną dobrze ukrytego morału. Czyli jest wszystko to, co rodzice lubią najbardziej.
Pierwowzorem bohaterek - Wendy i Marine - były córki jednego z dwóch autorów serii: Williama Maury, który w 2006 roku opublikował w internecie kilka komiksowych pasków z ich perypetiami. Pomysł podchwyciło wydawnictwo Bamboo Edition i do współpracy dołączył scenarzysta Christophe Cazenove. Do tej pory we Francji ukazało się już 10 tomów „Sisters”. W Polsce nakładem wydawnictwa Egmont wyszła właśnie czwarta część. Nie możemy doczekać się kolejnych.
Paweł Buczkowski i Pola