Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Recenzje wydarzeń

17 października 2010 r.
11:16
Edytuj ten wpis

Chatka Blues Festiwal 2010: Szkoda, że słyszało i widziało to tak mało ludzi

Chatka Blues Festiwal, Chatka Żaka, Lublin, 15–16.10.10

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Adam Bartoś, organizując pierwszy od wielu lat festiwal bluesowy w Lublinie, zaprosił kilka znakomitych zespołów, które dotąd w naszym mieście nie występowały, i wystawił niezłą reprezentację lokalną. Niestety, frekwencja publiczności była znikoma.

Zachodzę w głowę, co powoduje, że już drugi w tym sezonie festiwal w Chatce Żaka, wyglądający w planach dość ambitnie i oferujący niedrogie bilety, spotyka się z brakiem szerszego zainteresowania odbiorców. W przypadku poprzedniej imprezy (Electric Nights) wydawało mi się, że dużą rolę mogła odegrać pewna sztuczność zaproszonych zespołów indierockowych, które w swym dążeniu do bycia światowcami podchwytują nie tylko zachodnie trendy muzyczne, ale także piszą i śpiewają po angielsku, co w sumie nieraz czyni ich twórczość ciekawą w odbiorze medialnym, zaś nie skłania słuchaczy do bezpośredniego, koncertowego kontaktu z artystami.

Jednak obsada Chatka Blues Festiwalu gwarantowała pod względem językowej wiarygodności dużo lepszy poziom. Choć wszystkie grupy mają w repertuarze anglojęzyczne piosenki, to są to w przeważającej mierze covery. A o kilku zespołach wiadomo było, że wykonują niemało numerów polskojęzycznych, często autorskich i bardzo dobrych literacko.

Może po prostu blues jest tak mało popularny, że nawet dobrzy artyści są w stanie przyciągnąć zaledwie jakieś 80 osób – mniej więcej po połowie młodych i starych – w 350-tysięcznym mieście, w którym dodatkowo przebywa ok. 100 tysięcy przyjezdnych studentów? Faktycznie, nie jest tak popularny jak rock, ale ma z pewnością w Lublinie więcej miłośników niż niecała setka. To widać, kiedy chodzi się na pojedyncze koncerty w innych miejscach.

Właśnie – miejsce. W przypadku festiwalu, który wiąże się z perspektywą przebywania pod tym samym dachem przez kilka godzin, charakter obiektu odgrywa bardzo dużą rolę. Na klimat wpływa wiele czynników, w tym ludzki. Jak nieprzyjaznym miejscem stała się ostatnio Chatka Żaka odczułem w piątek na własnej skórze, kiedy szedłem do biura festiwalowego po akredytację. Jacyś mundurowi z agencji ochroniarskiej nie chcieli mnie przepuścić do korytarza z tym pokojem, bo nie miałem… akredytacji.

Wewnątrz budynku nie bardzo wiadomo po co było czterech czy nawet więcej ochroniarzy, zaś wokół niego ani jednego. A okolica Chatki Żaka – mimo że to miasteczko uniwersyteckie – nie należy do najprzyjemniejszych i najbezpieczniejszych rejonów miasta, odkąd działają tam liche dyskoteki i knajpy sprzedające mocne alkohole za niskie stawki.

Z kolei w samym obiekcie jest coś na kształt kawiarni, ale poza herbatą, kawą i piwem nie uświadczy się w niej niczego. Ani drinka, ani wina, ani koktajlu owocowego. Żadnej kanapki, żadnej sałatki, żadnego ciasta. Dobrze, że przynajmniej można tu palić i jest to jedyna taka przestrzeń, od czasu kiedy przedpoprzedni kierownik Chatki Żaka zlikwidował lubianą palarnię na prawo od głównego wejścia.

Niektórzy mówią, że o dobrych czasach tego akademickiego centrum przypominają już tylko znajome, sympatyczne twarze recepcjonistek i szatniarek. To oczywiście przesada, bo wciąż działa tu przecież Orkiestra Św. Mikołaja i jest jeszcze kilka innych pozytywnych postaci. Ale wiele brakuje tej instytucji do tego, by była miejscem, do którego chce się przyjść i zostać na kilka godzin.

Ci, którzy w piątek i sobotę przełamali jakoś opory i uczestniczyli w Chatka Blues Festiwalu, mieli na szczęście wiele powodów do artystycznych uniesień. Wystąpiły po trzy zespoły w oba dni i nie dość że nie było koncertu ewidentnie nieudanego, to niektóre wręcz zachwycały. Trochę dziwne wydaje się tylko to, że pierwszy dzień imprezy był mocniej obsadzony.

Festiwal zaczął się od występu krakowskiego tria Hard Times, którego akustyczne granie na dwie gitary i harmonijkę ustną zwieńczone charakternym wokalem było znakomitym wstępem do muzycznej uczty. Stare pieśni bluesowe w pełnych zaangażowania i wyczucia wykonaniach mogły zafascynować nawet kogoś nie będącego zwolennikiem takiej muzyki.

Jako druga wystąpiła Magda Piskorczyk ze swym zespołem. To nie był koncert stricte bluesowy, za to absolutnie rewelacyjny. Zabrzmiał blues, ale pojawiły się także folk afrykański, gospel i wielogatunkowe, bardzo oryginalne fuzje. Wszystko wykonane z niesamowitym polotem, smakiem i charyzmą.

Warszawska śpiewaczka o wielkich możliwościach wokalnych umiejętnie je dawkowała, nie popadając w puste, techniczne popisy. Tylko w jednym kawałku pozwoliła sobie na jazdę po bandzie, zniżając głos do nienaturalnie niskiego rejestru, ale był to numer pomyślany jako żart i zabawa z publicznością.

Piskorczyk, równie przekonywująco śpiewając w językach polskim i angielskim oraz afrykańskich i wydobywając rozmaite barwy, a także operując różnymi odległościami do mikrofonu i grając na gitarach, wykreowała wespół z tak samo czujną gitarzystką i podobnie czujnym perkusistą, całą gamę klimatów, która była jak dźwiękowa impresja z podróży po enklawach muzycznych tradycji.

Mało kto mógłby zrobić po czymś takim większe wrażenie i na pewno nie był to zespół Osły. Patrząc na scenę z wokalistą, skrzypkiem, gitarzystą i basistą oraz perkusistami za dwoma pełnymi zestawami perkusyjnymi można było spodziewać się Bóg wie czego. Ale ta oryginalność składu przełożyła się zaledwie na poprawnie wykonywany blues-rock, trochę przypominający styl The Allman Brothers Band.

Na początek drugiego dnia wystąpiła grupa The River. Lubelski zespół zaprezentował się w nowym, tymczasowym składzie, w którym tylko na pozycji basisty nic się nie zmieniło. Perkusista został przedstawiony jako gość. Nie zaśpiewał Maciej Chojnowski – rolę wokalisty wziął na siebie dodatkowo gitarzysta. Nie przeszkodziło mu to w wirtuozowskich popisach, w tym w graniu językiem na podobieństwo Hendriksa.

Bardzo fajny koncert dała kapela organizatora festiwalu Adam Blues Band. Był w nim set akustyczny i elektryczny, było dużo piosenek z ciekawymi polskojęzycznymi tekstami Adama Bartosia ("tyle twego, co zrobisz dobrego” itp.) i niezłe wykonania zachodnich standardów.

Na koniec zostawiono grupę J.J. Band ustawiając ją w ten sposób w roli największej gwiazdy festiwalu. I to nie był najszczęśliwszy pomysł, co widać było po liczbie słuchaczy, którzy dotrwali do tego występu. Formacja Jacka Jagusia tak naczęszcza się ostatnio w Lublinie, że nawet dla wielu wiernych fanów bluesa przestała być wielką atrakcją.

Na szczęście Chatka Blues Festiwal miał niespodziewany drugi finał w postaci konferansjersko-muzyczno-tanecznego pożegnania. Zbyszek Kowalczyk, który pełnił podczas imprezy rolę zapowiadacza, tym razem wystąpił grając na gitarze i śpiewając swój stary utwór "Ślimak” oraz dowcipnie i inteligentnie żegnając się z publicznością na jego melodię. Towarzyszył mu tańcząc i grając na tamburynie Adam Bartoś.

Tak efektownego zakończenia nie miał żaden festiwal, w jakim uczestniczyłem. A zdarzały się i takie wydarzenia tego typu, niekiedy z dużym budżetem, totalną promocją i wielkim zadęciem, po których w ogóle nie było niczego w rodzaju pożegnania z publicznością.

Miejmy nadzieję, że Bartoś zdobędzie się w przyszłym roku na zorganizowanie drugiej, równie sympatycznej i jeszcze lepszej programowo, edycji imprezy, a Chatka Żaka stanie się do tego czasu przyjaźniejszym miejscem, przyciągającym więcej ludzi.

Pozostałe informacje

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Zrównoważony rozwój i ekologia na wydarzeniach – agencja eventowa pomoże Ci to osiągnąć

Organizując konferencję, galę czy festiwal, coraz częściej słyszy się pytanie o ekologię. Goście, partnerzy biznesowi i uczestnicy oczekują dziś, że wydarzenie będzie nie tylko atrakcyjne, ale też odpowiedzialne. Zrównoważony rozwój w branży eventowej nie jest już modnym dodatkiem. To standard, który coraz mocniej wpływa na wizerunek marki.

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna w sobotę postara się o utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli

GKS Górnik Łęczna staje przed szansą utrzymania fotela lidera. Rywalem jest jednak Lech/UAM Poznań

49-letni mężczyzna zatrzymany przez policję za utopienie kota

Utopił kota i wyrzucił ciało. Grozi mu pięć lat więzienia

49-letni mieszkaniec gminy Michowo jest podejrzewany o zabicie swojego kota ze szczególnym okrucieństwem. Został zatrzymany przez policję. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę
ZDJĘCIA
galeria

Już po licencjacie. Kolejne czepkowanie w AZ i pierwsze umowy o pracę

Po trzech latach studiów nastąpił uroczysty finał. Mury Akademii Zamojskiej opuściło kolejne grono pielęgniarek i pielęgniarzy z tytułem licencjata. Wszyscy na zakończenie tego etapu edukacji odebrali symboliczne czepki, a trzy najlepsze studentki dostały etaty.

Cyrk bez granic wraca do Lublina. Rusza 12. edycja festiwalu Cyrkulacje
26 września 2025, 17:00

Cyrk bez granic wraca do Lublina. Rusza 12. edycja festiwalu Cyrkulacje

Od 26 września do 12 października Centrum Spotkania Kultur stanie się areną magii, akrobacji i… czystej energii. Wszystko za sprawą 12. edycji Wschodnioeuropejskiego Festiwalu Cyrku Współczesnego Cyrkulacje. To już tradycja, że jesienią stolica Lubelszczyzny wita artystów, którzy sztukę cyrku wynoszą poza granice wyobraźni.

Bartłomiej Pelczar jest jednym z graczy, którzy w poprzednim sezonie sięgnęli po wicemistrzostwo Polski

PGE Start Lublin chce powalczyć o Pekao Superpuchar Polski

W sobotę w Warszawie sezon koszykarski w Polsce zostanie oficjalnie zainaugurowany rozgrywkami o Pekao Superpuchar Polski

Pierwszy weekend jesieni. Jak wypadnie pogodowo?
PROGNOZA POGODY
film

Pierwszy weekend jesieni. Jak wypadnie pogodowo?

Pierwszy jesienny weekend przywita nas słońcem, jednak z biegiem godzin pojawiać się będzie coraz więcej chmur. O szczegółach opowiada Katarzyna Rybacka.

Kalendarz
wrzesień 2025
P W Ś C Pt S N
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30