Weekendowa taryfa za prąd nie każdemu musi się opłacać. Ale przez dwa miesiące zaoszczędziłem dzięki niej 28 zł i 28 groszy
Kilkakrotnie już w swoich publikacjach w Dzienniku namawiałem Czytelników do zmiany taryfy za prąd, przedstawiając wynikające z tego oszczędności. Po jednym z moich tekstów
otrzymałem takiego oto maila:
Wprowadza on czytelników w błąd, daje im złudzenie, że można jeszcze na czymś zaoszczędzić. Taryfy zostały sprytnie skalkulowane, w taki sposób, że te 30–40 % zużycia nocnego pozwalają prawie wyjść na zero w stosunku do taryfy jednostrefowej – proszę zrobić doświadczenie, zmieniając swoją taryfę i napisać za 6 miesięcy nowy artykuł (znam jego efekt końcowy – zapłaci Pan więcej).
Każdy normalnie pracujący człowiek, chcący zaoszczędzić, uczyni ze swojego życia piekło i na dodatek zapłaci drożej. Natomiast zakończenie artykułu jest bardzo zachęcające do zmiany taryfy – łatwo, szybko i za darmo – na pewno czytelnicy będą Panu wdzięczni za wyższe rachunki.
Moje rachunki to ok. 600 zł co dwa miesiące i dokładnie temat zbadałem i policzyłem. Wielu moich znajomych, którzy zrezygnowali z taryfy dwustrefowej lub weekendowej, w efekcie płaci mniej! Proponuję szybką zmianę tematu: „Zmień taryfę, zapłacisz więcej!” – nikt nie będzie miał wtedy do Pana żalu i pretensji.
Z wyrazami szacunku Marek Sójka.”
Tak się składa, że
też mam licznik dwutaryfowy.
Mam natomiast wyliczenia dotyczące kosztów za energię elektryczną pobraną w grudniu 2009 i styczniu 2010 r. W tym czasie zużyliśmy jej dokładnie 300 kWh – 111 kWh w porze dziennej (37 proc.) i 189 kWh w tzw. nocnej (63 proc.).
Choć tak naprawdę strefa godzin „nocnych” w przypadku taryfy G12NW Weekendowej obejmuje okres od godz. 22 do 6 i w godz. 13–16 od poniedziałku do piątku plus całą sobotę i niedzielę.
Z „Zestawieniem zbiorczym cen i stawek opłat dla odbiorców grup G” PGE Lubelskich Zakładów Energetycznych SA (www.lubzel.pl/klient/, link „Aktualna taryfa”) w ręku wyliczyłem (szczegółów obliczeń nie przytaczam z braku miejsca), że
w ciągu dwóch miesięcy zaoszczędziłem 28,28 zł.
Oczywiście, zaoszczędzona kwota ostatecznie zależała będzie od zwyczajów rodziny – od tego, czy z urządzeń zasilanych prądem częściej korzysta w porze „dziennej”, czy w „nocnej”, np. czy telewizję ogląda głównie po godz. 22, a pierze i odkurza w sobotę.
W moim przypadku proporcje zużycia prądu w tych okresach wynosiły 37 do 63 proc., pana Marka – 60–70 do 30–40 proc. Prawdopodobnie dlatego właśnie w jego przypadku zmiana taryfy okazała się przedsięwzięciem nieopłacalnym.
Obliczeń za okres pół roku także dokonam – przyrzekam.