

Urzędnicy miejscy z Lublina postanowili skontrolować, na co wydawane są dotacje miejskie dla szkół niepublicznych w mieście. Ich zdaniem doszło do nadużyć. Żądają zwrotu prawie 2,6 mln zł.

Miasto ma wątpliwości co do wydawania pieniędzy przez trzy szkoły prowadzone przez fundację Mensam. Jest to organ prowadzący Zaoczną Policealną Szkołę Cosinus w Lublinie, a także Policealną Szkołę Medyczną Cosinus w Lublinie i Zaoczne Liceum Ogólnokształcące Cosinus w Lublinie. To tego przypadku dotyczy najwięcej zarzutów. Chodzi o ponad 1.453.527,34 zł z niemal 5,22 mln zł całej dotacji jaką w latach 2022-23 otrzymały placówki. To prawie 28 proc.
Urząd Miasta Lublin zarzucił trzem szkołom Cosinus w Lublinie, że w latach 2022–2023 część dotacji oświatowej wydano niezgodnie z przeznaczeniem lub bez wystarczającej dokumentacji. Kontrolerzy wskazali m.in. finansowanie zajęć dodatkowych, które nie były obowiązkowe i nieudokumentowane, opłacanie usług księgowych, informatycznych i kadrowych realizowanych przez podmioty powiązane z organem prowadzącym, zakupy materiałów bez dowodów dostarczenia do Lublina, wypłaty odpraw i premii, a także wydatki na noclegi, ogłoszenia, ubezpieczenia i podróże służbowe bez wykazania związku z działalnością edukacyjną.
Większość, bo aż 869 tys. zł wynosiły wydatki nieudokumentowane lub niedostatecznie udokumentowane pod względem ich zgodności z celem dotacji. Dodatkowo, zdaniem kontrolujących, 581 tys. zł zostało wydane niezgodnie z ustawą o finansowaniu zadań oświatowych.
Lubelscy urzędnicy skontrolowali również Niepubliczną Szkołę Podstawową Domowa Szkoła im. Dzieci z Fatimy w Lublinie.
Jest to placówka prowadzona w formule nauczania domowego, w której uczniowie nie uczestniczą w regularnych zajęciach stacjonarnych, a kontakt ze szkołą ogranicza się głównie do egzaminów klasyfikacyjnych.
Kontrola Urzędu Miasta Lublin wykazała, że w latach 2022–2023 placówka nie realizowała obowiązkowych zajęć edukacyjnych w siedzibie, nie zatrudniała nauczycieli prowadzących lekcje w trybie szkolnym, a w dokumentacji brakowało dzienników lekcyjnych, planów lekcji i potwierdzeń bieżącego procesu nauczania. W ocenie miasta działalność ta nie spełnia ustawowej definicji szkoły, co skutkuje żądaniem zwrotu całej otrzymanej dotacji – 1.182.916,82 zł.
Co teraz?
– W obu sprawach zostanie wszczęte postępowanie administracyjne dotyczące zwrotu dotacji, ponieważ organy prowadzące szkoły nie zwróciły dobrowolnie środków wykorzystanych niezgodnie z przeznaczeniem – komentuje sprawę Joanna Stryczewska z biura prasowego miasta. – Po wydaniu i uprawomocnieniu decyzji administracyjnych sprawy zostaną skierowane do egzekucji należności – dodaje.
Jak przekazuje urzędniczka, na tym etapie nie zapadła decyzja o ewentualnym zgłoszeniu spraw do prokuratury.
Zasady przyznawania i kontroli dotacji określają przepisy ustawowe. Miasto nie ma kompetencji do ich samodzielnej zmiany. Urzędnicy zwracają jednak uwagę, na potrzebę zmian.
– Potrzebę nowelizacji przepisów Lublin wielokrotnie zgłaszał do Ministerstwa Edukacji Narodowej, podobnie jak inne samorządy, które przeprowadzają kontrole. Miasto nie ma wpływu na działania organów prowadzących prywatne szkoły, ponieważ są to podmioty spoza sektora finansów publicznych – zdradza Stryczewska.
Brak porozumienia
W odpowiedzi na nasze pytania Szkoła Domowa odesłała nas do stanowiska, które jest odpowiedzią na wyniki kontroli przeprowadzonej przez miasto.
– Informujemy, że całkowicie nie zgadzamy się z argumentacją organu i uznaniem dotacji za rzekomo pobraną nienależnie – czytamy w odpowiedzi na wyniki kontroli. – Przede wszystkim zarzut, jakoby brak zapisów statutowych dotyczących organizacji edukacji domowej skutkował brakiem podstaw do pobrania i wykorzystania dotacji, jest w naszej ocenie całkowicie chybiony – dodaje fundacja „Krok po Kroku”, która prowadzi szkołę.
Dalej wymieniane są argumenty, które mają podważać narrację miasta. Mowa jest o tym, że „edukacja domowa wynika wprost z przepisów prawa oświatowego”, „zgoda na edukację domową i obowiązki dyrektora w tym zakresie nie muszą być wpisane w statut, gdyż wynikają one bezpośrednio z przepisów ustawowych i rozporządzeń wykonawczych”.
– Zadaniem naszej szkoły w stosunku do uczniów spełniających obowiązek nauki poza szkołą jest organizowanie egzaminów klasyfikacyjnych, konsultacji oraz wsparcia dla uczniów na edukacji domowej – co zostało faktycznie zrealizowane i udokumentowane – argumentują dalej przedstawiciele fundacji.
Jak uważa fundacja, „w sytuacji udokumentowania, że kształcenie uczniów było realizowane w formie edukacji domowej a mianowicie organizowane były konsultacje, przeprowadzano egzaminy klasyfikacyjne, zapewniono wsparcie dydaktyczne i psychologiczne przez zatrudnionych w szkole nauczycieli i specjalistów – nie można uznać żądania zwrotu dotacji tylko z uwagi na zapisy statutowe lub nieistotne uchybienia w zakresie prowadzonej dokumentacji i stosowania przepisów prawa oświatowego. Stwierdzone nieprawidłowości mogą skutkować co najwyżej wydaniem zaleceń na przyszłość, bez konieczności zwrotu dotacji”.
– Ponadto z treści wystąpienia pokontrolnego wynika, że pomimo szeregu uzasadnionych wątpliwości odnośnie ustaleń kontroli, mających potwierdzenie w orzecznictwie sądowo – administracyjnym, organ rozstrzygnął je wyłącznie na naszą niekorzyść – uważają przedstawiciele fundacji.
Stanowisko Cosinusa
W odpowiedzi na pytania Dziennika Magdalena Kowalczyk, rezydent szkół Cosinus, przesłała do redakcji obszerne oświadczenie odnoszące się do ustaleń kontroli Urzędu Miasta Lublin. W dokumencie zaznaczono, że zdaniem szkoły „każdy wydatek został poniesiony zgodnie z przepisami, co potwierdzają wyniki egzaminów zawodowych, o których mowa w dalszej części oświadczenia”.
Fundacja zwraca uwagę na znaczący udział placówek Cosinus w kształceniu zawodowym w Lublinie. „W latach 2022–2024 szkoły Cosinus w Lublinie wykształciły 915 absolwentów szkół policealnych, co stanowi 23 proc. wszystkich absolwentów szkół policealnych w Lublinie” – czytamy w oświadczeniu. W tym samym okresie, jak podkreśla Cosinus, szkoły policealne prowadzone przez miasto miały wykształcić jedynie 1 proc. absolwentów.
Cosinus przedstawia również dane wskazujące na koszt jednego zdanego egzaminu. Według wyliczeń w szkole prowadzonej przez miasto w roku 2022 było to ponad 21 tys. zł. W szkołach niepublicznych kwota znacznie niższa, wynosząca 9 tys. zł. W Cosinus miało to być kilkadziesiąt złotych mniej – 8.979 zł. Rok później różnice były jeszcze wyższe. W szkołach policealnych prowadzonych przez miasto kwota na jeden zdany egzamin to ponad 48 tys. zł. Z kolei w Cosinus – 9.579 zł.
– Powyższe dane wskazują jak efektywna jest dla Miasta Lublin współpraca z sektorem prywatnym w zakresie prowadzenia szkół policealnych, ze szczególnym uwzględnieniem szkół Cosinus, których działalność powinna zasługiwać na uznanie – w 2023 roku ten sam efekt został osiągnięty 5 razy mniejszym nakładem finansowym niż w szkołach policealnych prowadzonych przez Urząd. Warto zadać sobie pytanie jak to możliwe, że Urząd stwierdza, że bezpłatna szkoła policealna źle wydatkuje środki publiczne, a jednocześnie sam prowadzi szkołę, która wydatkuje środki publiczne dobrze… czyli 5 razy drożej dla podatnika, realizując tą samą usługę publiczną? – wskazuje szkoła.
W stanowisku pojawia się również szersza ocena działań magistratu: „Tymczasem, Fundacja odnosi wrażenie, że działania Miasta w stosunku do szkoły są efektem tego, że potrafimy kształcić zawodowców tanio i dobrze. Wyżej przytoczone fakty i liczby nie kłamią. Naszym zdaniem przepisy, na podstawie których są dokonywane kontrole wydatków, Urząd traktuje instrumentalnie”.
– Ponadto, zdaniem Fundacji nie ma takiej możliwości, aby dokonać kontroli prawidłowości wydatków poniesionych z dotacji, bez sprawdzenia jakie efekty za te środki zostały osiągnięte, czyli ilu Lublinian uzyskało kwalifikacje zawodowe w danej szkole za określoną kwotę dotacji – kończą swoje stanowisko przedstawiciele szkoły.
