

Siedemnastolatek z Zabrza i osiemnastolatek bez stałego miejsca zamieszkania oszukiwali starsze osoby. Wpadli podczas próby wyłudzenia sporej sumy od 83-latki z gminy Głusk. Nie była to ich pierwsza ofiara. Obydwaj trafili już za kratki.

Do ośmiu lat więzienia grozi dwóm nastolatkom, którzy od jakiegoś czasu wyłudzali pieniądze od starszych osób. Podejrzewani są o co najmniej jedno oszustwo w województwie podkarpackim, gdzie w ich ręce podstępnie wpadło 140 tys. zł. Ostatnio zaatakowali na Lubelszczyźnie, ale tutaj poszło im znacznie gorzej. O podejrzanych telefonach przypominających metodę "na policjanta" do mieszkańców Lublina i okolic dowiedzieli się prawdziwi policjanci.
Mundurowi ustalili tożsamość następnej "ofiary" wytypowanej przez oszustów. Miała to być 83-letnia kobieta z gminy Głusk. Ta uwierzyła przestępcom w to, że jedna z bliskich jej osób brała udział w wypadku samochodowym i potrzebuje pomocy finansowej (najczęściej oszuści wmawiają wtedy, że to na adwokata lub kaucję). Seniorka była już gotowa przekazać umówioną sumę. Przygotowała pakunek z zawartością 35 tys. zł w gotówce.
Sprawcy pod jej domem zjawili się punktualnie, nie mając pojęcia o tym, że nie są sami, a każdy ich ruch śledzą funkcjonariusze operacyjni policji z Lublina. Ci tylko czekali aż młodzi oszuści podejmą próbę odebrania pakunku i ruszyli na nich. Naciągacze wpadli w popłoch i zaczęli uciekać. Jeden z nich próbował nawet ukryć się na pobliskim polu ziemniaków. Na próżno. Obydwaj szybko zostali schwytani, a pakunek wrócił do właścicielki.
W środę obydwaj oszuści, 17-latek z Zabrza i 18-latek bez stałego miejsca zamieszkania, zostali doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty oszustwa. Sąd zgodził się na ich tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Niewykluczone, że odpowiedzą również za inne przestępstwa tego rodzaju, w tym wspomniany skok na Podkarpaciu.
