
Zakupy szkolne to jeden z głównych punktów w sierpniowym budżecie. Jak się okazuje 39 proc. rodzin zaczyna kompletowanie wyprawki miesiąc przed pierwszym dzwonkiem, kolejne 32 proc. zostawia to na drugą połowę sierpnia. Podręczniki najczęściej zamawiamy online, za to drobne akcesoria – długopisy, temperówki czy bloki – kupujemy przy okazji wizyty w sklepach stacjonar-nych.

500 i 700
Z raportu SW Research dla Empiku wynika, że niemal połowa rodziców (48 proc.) wyda na wyprawkę ponad 500 zł, a co piąty przekroczy kwotę 700 zł.
Zaledwie 13 proc. badanych zmieści się w granicy 300 zł – równowartości rządowego wsparcia.
– Na ten moment wydaliśmy około 600 złotych na dwóch synów – wylicza nam Mariola, mama Krystiana i Filipa. – Kupiliśmy najpotrzebniejsze przybory, zeszyty i nowe stroje sportowe. Na pewno jeszcze kilka rzeczy trzeba będzie dokupić, a w tym uzupełnić garderobę. Kwoty nie są najniższe, dlatego zakupy najczęściej robimy w supermarketach lub przez Internet. Na szczęście nie musimy płacić za podręczniki. Nasze dzieci dostają je ze szkoły na początku września – mówi nasza rozmówczyni.
Warto przypomnieć, że od 2014 roku z bezpłatnych podręczników korzystają uczniowie klas pierwszych, a od 2017 roku wszyscy uczniowie szkół podstawowych. Książki musi natomiast zakupić młodzież ze szkół średnich i branżowych.
Sklepy walczą o klienta
Co w tym sezonie przyciąga uwagę uczniów i rodziców na sklepowych półkach?
– Dużym zainteresowaniem cieszą się promocje pakietowe, takie jak 2+1, 4+1 czy zniżki do 50% na drugi produkt – mówi Wojciech Kudaś z Grupy Empik.
Rodzice kierują się przede wszystkim jakością i trwałością produktów, podczas gdy dla uczniów liczy się wygląd i estetyka. Na potrzeby tych drugich odpowiadają sklepy, które przyciągają najmłodszych klientów modnymi wzorami i nowymi trendami.
– Przygotowaliśmy asortyment dla wszystkich klientów: od najtańszych produktów po markowe artykuły premium. Chcemy, aby rodzice mogli znaleźć wszystko w jednym miejscu. W tym sezonie szczególnie wyróżniają się dostępne na wyłączność u nas produkty marki Kayet z oryginalnymi wzorami i artykułami, które sprawią, że nauka będzie przyjemnością – opowiada Beata Szymanowska, dyrektor kategorii w sieci Biedronka.
Empik w tym roku stawia na gotowe wyprawki szkolne – pakiety przyborów szkolnych utrzymanych w jednolitej szacie graficznej. Zdaniem sieci, to dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą pojedynczo dobierać każdego z elementów wyposażenia dla ucznia.
– Nasze kolekcje szkolne są mocno osadzone w aktualnych trendach i przyciągają wzrok, a przybory zaskakują nietypowymi kształtami i wzorami. Bo żaden długopis nie powinien być nudny – zależy nam, by uczniowie z przyjemnością korzystali z tych produktów przez cały rok – podsumowuje Wojciech Kudaś.
Ile to kosztuje
A ile zapłacimy za taki szkolny koszyk zakupów? Biedronka chwali się, że podstawową wyprawkę można skompletować już za 9,90 zł. W przykładowym zestawie znalazły się m.in. piórnik-saszetka w cenie 1,88 zł, zeszyt A5/16 w kratkę lub linie podwójne (0,38 zł), kredki ołówkowe, 12 sztuk (1,88 zł za opakowanie), klej w sztyfcie (0,38 zł), farby plakatowe, 6 kolorów (2,28 zł), blok rysunkowy A4/20 (1,38 zł), blok techniczny A4/10 (1,38 zł), ołówek HB z gumką (0,16 zł) i długopis z niebieskim tuszem (0,18 zł). Zakupione rzeczy trzeba będzie spakować. Plecak szkolny można tu kupić za 8,99 zł. Do niego można dobrać worek na obuwie za 1,98 zł.
W Empiku ceny są inne, ale też inny asortyment. Przykładowo, plecak kupimy tu za 170 zł, piórnik za ok. 30-40 zł, zeszyt za ok. 6 zł, kredki za 37 zł.
Koszt wyprawki okazuje się w praktyce zdecydowanie wyższy. – Nic więc dziwnego, że sieci handlowe walczą o klientów coraz bardziej agresywnymi promocjami i gotowymi zestawami, które mają ułatwić rodzicom zakupy i zmniejszyć szkolne wydatki – komentuje całą sytuację analityk Paweł Majtkowski.
Co podrożało, co staniało?
Warto podkreślić, że rodzice uczniów mają dodatek w postaci programu „Dobry Start”, co powinno być znacznym odciążeniem. Zdaniem ekspertów z powodu inflacji realna wartość 300 plus jednak systematycznie maleje. Obecnie odpowiada 195 zł, czyli 65 proc. pierwotnej wartości z czerwca 2018 roku. Rok temu było to 201 zł. Według analityka Pawła Majtkowskiego, aby utrzymać wartość świadczenia z czasu startu programu, dziś powinno ono wynosić 461,50 zł. Czy jest to możliwe? O tym, że tak najlepiej świadczy Program Rodzina 500+, który obecnie został podniesiony do 800 zł. Specjaliści podsumowali – koszty edukacyjne rosną z każdym rokiem. Widać to po zajęciach dodatkowych i korepetycjach (podrożały średnio o 8,6 proc), ale też po cenach książek, aktywności pozaszkolnych, czy nawet samego jedzenia, które podrożało o prawie 5 proc. Pocieszające może być jednak to, że potaniała odzież, a także elektronika – nawet o 10 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
– Rodzice mogą więc kupić sprzęt potrzebny do nauki wyraźnie taniej niż wcześniej. Do spadku cen przyczynił się także słabszy dolar, który obniżał koszty importu. Mniej kosztował także transport - paliwo potaniało o 4,6 proc., co ułatwiało dowożenie dzieci do szkoły – komentuje Majtkowski.
Dla kogo wyprawka
Przypominamy, że rodzice mogą składać wnioski o świadczenie „Dobry Start” do 30 września. Jeśli zrobią to do końca sierpnia, pieniądze otrzymają najpóźniej we wrześniu. Wniosek można wysłać online przez aplikację mZUS, PUE ZUS, bankowość elektroniczną lub portal Emp@tia.
Świadczenie nie jest uzależnione od dochodów i przysługuje uczniom szkół podstawowych, średnich i policealnych – do ukończenia 20. roku życia (lub 24. w przypadku niepełnosprawności). Nie obejmuje natomiast dzieci w zerówkach ani studentów. Od tego roku nowe zasady obowiązują też obywateli Ukrainy – pieniądze otrzymają, jeśli dziecko uczy się w polskiej szkole.
