

Nowa magistrala kolejowa z Lublina do Dorohuska i dalej na Ukrainę może stać się impulsem rozwojowym dla całego regionu. Ale to też powód niepokoju mieszkańców, obawiających się wywłaszczeń i utrudnień. W czwartek - 11 września - w Chełmskiej Bibliotece Publicznej zaplanowano kluczowe spotkanie informacyjne w tej sprawie.

Wielki projekt modernizacji linii kolejowej nr 7, obejmującej trasę Lublin – Chełm – Dorohusk – Jagodzin – Kowel, wchodzi w nowy etap. PKP Polskie Linie Kolejowe wraz z firmą IDOM – wykonawcą studium wykonalności – zapraszają mieszkańców oraz samorządowców na spotkania konsultacyjne. To właśnie tu rozstrzygną się pierwsze pytania o przyszłość inwestycji, która ma zmienić układ komunikacyjny całej wschodniej Polski.
Spotkanie w Chełmie rozpocznie sie o godzinie 16.30 w czwartek (11 września) w Chełmskiej Bibliotece Publicznej im. Marii Pauliny Orsetti. Wcześniej podobne wydarzenia zaplanowano m.in. w gminie Chełm (10 września, świetlica w Rudce).
Modernizacja prowadzona jest w ramach unijnego programu Korytarze Solidarnościowe UE–Ukraina. Jej głównym celem jest skrócenie czasu przejazdu, zwiększenie przepustowości i usprawnienie procedur na granicy. Wartość prac studialnych to ponad 10 mln zł netto, finansowanych z instrumentu CEF „Łącząc Europę”. Zakończenie opracowania planowane jest na 2026 rok.
Oprócz analiz technicznych i ekonomicznych studium zakłada opracowanie różnych wariantów przebiegu linii – w tym także po zupełnie nowym śladzie. To oznacza, że w grę mogą wchodzić wywłaszczenia gruntów, co już dziś budzi emocje i protesty wśród części mieszkańców powiatu chełmskiego.
Zwolennicy inwestycji podkreślają, że nowa magistrala kolejowa to ogromna szansa dla regionu – lepsze połączenia z Ukrainą, rozwój gospodarczy, a także usprawnienie transportu towarów i ludzi. Projekt zakłada również przygotowanie koncepcji nowoczesnego przejścia granicznego w Dorohusku/Jagodzinie, obejmującej kontrole dokumentów, ładunków, procedury fitosanitarne, weterynaryjne i celne.
Przeciwnicy boją się jednak hałasu, zmian w krajobrazie, utrudnień w codziennym życiu i wywłaszczeń. Dla wielu rodzin oznaczałoby to konieczność opuszczenia gospodarstw i rozpoczęcia wszystkiego od nowa.
Ostateczny kształt inwestycji poznamy dopiero za kilka lat, ale już dziś wiadomo, że będzie ona jednym z najważniejszych projektów infrastrukturalnych na pograniczu polsko-ukraińskim.

