Kresowe pierogi z osady Korolówka nad Bugiem mogą zrobić karierę równą gryczakom. Przypominają tatarskie pierekaczewniki. Ale mają coś więcej: duszę.
Perohy z duszoj
Gdzie jest dusza?
- Dusza to nadzienie. Dusza różniła się w zależności od miejscowości. Mogły to być suszone jagody i fasola, fasola i suszona gruszka, kasza gryczana, mak z suszoną śliwką. Pierogi pieczono w piecu chlebowym na liściach kapusty - wyjaśnia Dorota Redde - Sawczuk.
Pierogi z duszą były efektem ubocznym pieczenia chleba. Z przygotowanego ciasta zostawiano część, z której robiono pierogi. Po wyjęciu z pieca smarowano je po wierzchu wodą. Do tego celu służyło piórko gęsie.
Pierogi nakrywano kołderką, by zmiękła im skórka.
- Po drugiej wojnie światowej zaczęto wypiekać pierogi również z mąki pszennej. W latach pojawiły się prodiże i piekarniki. Piec chlebowy poszedł w odstawkę. W wielu domach regionu nadbużańskiego pierogi z duszą pieczone są do dzisiaj - mówi Dorota Redde - Sawczuk
Robimy ciasto
Zaczęliśmy od ciasta.
Składniki:
5 dag drożdży, pól litra mleka, 5 łyżek cukru, 1 kg mąki, 3- 4 łyżki masła, 6 żółtek, 2 jajka, szczypta soli.
Wykonanie:
Rozpuścić drożdże z połową mleka, dodać 2 łyżki cukru i mąki. Wymieszać, odstawić do wyrośnięcia.
Makę wsypać do niecki, zrobić w niej dołek, wlać rozczyn. Jajka utrzeć z żółtkiem i cukrem, dodać, wyrobić ciasto z posiekanym masłem. Dodać resztę mleka, doprawić solą. Wyrobić, odstawić do wyrośnięcia.
Robimy duszę
15 dag maku, 40 dag fasoli Jaś, suszone owoce, 3 łyżki cukru, ćwierć kostki masła, 2 białka, szczypta soli.
Wykonanie:
Namoczyć mak, zalać wrzątkiem, ugotować, utrzeć w makutrze.
Ugotować fasolę, utrzeć.
Ugotować suszone owoce, pokroić w kostkę.
Wymieszać składniki nadzienia. Doprawić solą. Kto lubi pieprzem. Można dodać miodu. Wykroić duże krążki ciasta, nakładać farsz, lepić pierogi. Posmarować białkiem. Piec 45 minut do uzyskania złotego koloru.
Posmarować wodą, nakryć lnianą ściereczką, niech odpoczywają.
Jeść na gorąco lub na zimno.
Korolówka górą
Z radością o pierogach opowiem Robertowi Makłowiczowi. I będę namawiał go, żeby w trasę swoich podróży wpisał KOROLÓWKĘ. Tam skarb Twój, gdzie serce Twoje - mawiali Templariusze. W Korolówce znaleźć można skarby kulinarne. Po pirogach biłgorajskich, cebularzach z Lublina i żurawinówce z Janowa Lubelskiego mamy kolejny produkt regionalny z Lubelszczyzny - który może zrobić w Polsce karierę równą pirogom gryczanym.