Policjantom udało się znaleźć grzybiarza, który zasłabł w podlubartowskim lesie. Mężczyźnie resztką sił udało się poprosić o pomoc komisariat w Niemcach.
- W słuchawce usłyszał przyciszony, z trudem wypowiadający słowa męski głos – mówi Renata Laszczka-Rusek, z KWP w Lublinie. - Nieznajomy skarżył się na ból w okolicach klatki piersiowej. Mówił, że prawdopodobnie dostał zawału. Nie wiedział gdzie jest.
Policjanci zaczęli przeszukiwać las w okolicach Rokitna. Najpierw odnaleźli żonę grzybiarza. Kobieta nie wiedziała, że mąż potrzebuje pomocy. Pokazała policjantom miejsce, w którym ostatni raz widziała małżonka.
Mężczyzna został odnaleziony pół godziny później, dwa kilometry od drogi, na granicy powiatów lubartowskiego i lubelskiego. Leżał na ziemi, miał trudności z oddychaniem. Zabrało go pogotowie ratunkowe. Z podejrzeniem zawału serca trafił do szpitala w Lublinie. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.