Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Tanie?! Przecież dziś są o ok. 10 groszy droższe niż przed rokiem. Ale to nic w porównaniu z tym, o ile mogą zdrożeć już za niecałe dwa lata.
– Przed świętami ludzie zawsze kupują jajka, choć przypominają sobie o tym dopiero około środy–czwartku. Zapotrzebowanie od lat jest takie samo – ocenia Dariusz Mańkowski, który już 15 lat na targu przy ul. Ruskiej w Lublinie handluje jajkami. W tym roku kosztują od 48 do 56 groszy.
Przekupka sprzedająca jaja na chodniku wzdłuż targu ma mniejszy wybór: po 50 i po 60 gr. Za niewiele ponad półtora roku jajka mogą być droższe.
– Od 1 stycznia 2012 r. wszyscy hodowcy kur w systemie klatkowym muszą wymienić klatki na większe – tłumaczy Honorata Repeć z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – To unijny wymóg. Czym się różnią od obecnych? Na jedną kurę będzie musiało przypadać 750 cm kw. powierzchni (obecnie jest 600), a klatka będzie musiała mieć 2000 cm kw. powierzchni użytkowej. Będzie musiało w niej być gniazdo, grzędy, ściółka do dziobania i urządzenie do ścierania pazurków.
To już trzecia zmiana jakości życia hodowanych kur po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
– Wiąże się to z olbrzymimi kosztami – dodaje pani Honorata. – Niektórzy hodowcy jeszcze spłacają kredyty zaciągnięte na poprzednią wymianę klatek, a już muszą myśleć skąd wziąć pieniądze na nowe.
Potwierdza to Waldemar Słowik, współwłaściciel Fermy Drobiu "Słowik” S.C. w Majdanie Trzebieskim koło Poniatowej (w branży od 1976 r.).
– Koszt wymiany klatek to ok. 800 tys.–milion złotych na kurnik. Tymczasem do 2015 r. musimy spłacać kredyt zaciągnięty na inne wymagane modernizacje. Wcześniej się nie da. Humorystycznie mówię, że kury dogadały się z Zielonymi i producentami klatek, a my mamy za to porozumienie zapłacić. Mówiąc zaś poważnie – jesteśmy za wymianą klatek, ale niech Unia da nam na to 2–5 lat więcej. Bo hodowcy na Zachodzie wiedzieli o tym obowiązku już w 1999 roku, my wstąpiliśmy do Unii pięć lat później – mówi Waldemar Słowik.
W Lubelskiem są 34 fermy, w których kurki niosą nam jajka. Hodowcy wyjścia mają dwa: albo znów zadłużyć się w bankach, albo zebrać pieniądze samodzielnie, podnosząc ceny jaj – czyli sięgnąć głębiej do kieszeni konsumentów.
Polska wystąpiła o przedłużenie terminu wymiany klatek o pięć lat. Nikt nas jednak w tym nie popiera. Prawdopodobnie więc będziemy w te święta jeść ostatnie tak tanie jajka.
WEŹ JAJKO – I CZYTAJ
* o wielkości jajek mówią litery: S – małe, M – średnie, L – duże, XL – bardzo duże.
* Pierwsza cyfra kodu na skorupce oznacza sposób chowu kur: 0 – ekologiczny, 1 – z wolnym wybiegiem, 2 – ściółkowy, 3 – w klatkach. Kodu na jajku może nie być, gdy hodowca ma do 50 kur, a jaja sprzedaje tylko na targowiskach w swoim i sąsiednich powiatach.
Przekupka sprzedająca jaja na chodniku wzdłuż targu ma mniejszy wybór: po 50 i po 60 gr. Za niewiele ponad półtora roku jajka mogą być droższe.
– Od 1 stycznia 2012 r. wszyscy hodowcy kur w systemie klatkowym muszą wymienić klatki na większe – tłumaczy Honorata Repeć z Lubelskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Końskowoli. – To unijny wymóg. Czym się różnią od obecnych? Na jedną kurę będzie musiało przypadać 750 cm kw. powierzchni (obecnie jest 600), a klatka będzie musiała mieć 2000 cm kw. powierzchni użytkowej. Będzie musiało w niej być gniazdo, grzędy, ściółka do dziobania i urządzenie do ścierania pazurków.
To już trzecia zmiana jakości życia hodowanych kur po wejściu Polski do Unii Europejskiej.
– Wiąże się to z olbrzymimi kosztami – dodaje pani Honorata. – Niektórzy hodowcy jeszcze spłacają kredyty zaciągnięte na poprzednią wymianę klatek, a już muszą myśleć skąd wziąć pieniądze na nowe.
Potwierdza to Waldemar Słowik, współwłaściciel Fermy Drobiu "Słowik” S.C. w Majdanie Trzebieskim koło Poniatowej (w branży od 1976 r.).
– Koszt wymiany klatek to ok. 800 tys.–milion złotych na kurnik. Tymczasem do 2015 r. musimy spłacać kredyt zaciągnięty na inne wymagane modernizacje. Wcześniej się nie da. Humorystycznie mówię, że kury dogadały się z Zielonymi i producentami klatek, a my mamy za to porozumienie zapłacić. Mówiąc zaś poważnie – jesteśmy za wymianą klatek, ale niech Unia da nam na to 2–5 lat więcej. Bo hodowcy na Zachodzie wiedzieli o tym obowiązku już w 1999 roku, my wstąpiliśmy do Unii pięć lat później – mówi Waldemar Słowik.
W Lubelskiem są 34 fermy, w których kurki niosą nam jajka. Hodowcy wyjścia mają dwa: albo znów zadłużyć się w bankach, albo zebrać pieniądze samodzielnie, podnosząc ceny jaj – czyli sięgnąć głębiej do kieszeni konsumentów.
Polska wystąpiła o przedłużenie terminu wymiany klatek o pięć lat. Nikt nas jednak w tym nie popiera. Prawdopodobnie więc będziemy w te święta jeść ostatnie tak tanie jajka.
WEŹ JAJKO – I CZYTAJ
* o wielkości jajek mówią litery: S – małe, M – średnie, L – duże, XL – bardzo duże.
* Pierwsza cyfra kodu na skorupce oznacza sposób chowu kur: 0 – ekologiczny, 1 – z wolnym wybiegiem, 2 – ściółkowy, 3 – w klatkach. Kodu na jajku może nie być, gdy hodowca ma do 50 kur, a jaja sprzedaje tylko na targowiskach w swoim i sąsiednich powiatach.
