
Czytelnik: Ktoś wylewa nieczystości do Czerniejówki a policja odsyła mnie z tą sprawą do gminy. Policja zaprzecza. Ale była na miejscu i… znalazła sprawcę.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę


O wylewaniu nieczystości z szamba do rzeki w Czerniejowie koło Lublina poinformował nas Czytelnik na skrzynkę alarm24@dziennikwschodni.pl
– 19 stycznia koło godziny 17 w miejscowości Czerniejów, wypompowano do rzeki kilka metrów sześciennych ścieków z szamba. Miało to miejsce w okolicach posesji od numerów 9 do 15 – taki sygnał otrzymaliśmy na Alarm24. Autor informował, że sprawę zgłosił do dzielnicowego, ale ten wskazał Urząd Gminy w Jabłonnie jako właściwy podmiot do zajęcia się sprawą.
Nasz Czytelnik do gminy tej sprawy nie zgłosił. – W wakacje rozmawiałem z panią wójt gminy Jabłonna o podobnym zdarzeniu i wówczas stwierdziła, że to sprawa policji – opowiada nasz Czytelnik i uważa, że skażenie rzeki powiększa się, rośnie zagrożenie epidemiologiczne, zagrożenie zachorowaniem na tasiemczycę i inne choroby.
I narzeka, że już wcześniej zgłaszał funkcjonariuszom, że ktoś wylewa nieczystości. – Reakcji nie było. Teraz zgłosiłem zanieczyszczenie rzeki po fakcie. Reakcji też nie było – mówi Czytelnik.
– Trudno odnieść mi się bezpośrednio do tej sytuacji, bo tej rozmowy nie pamiętam. Ona mogła być. Jednak gdyby padło nazwisko osoby, która te nieczystości wylewała do rzeki, to na pewno byłaby nasza kontrola – zapewnia Magdalena Sałek, wójt Gminy Jabłonna. – Taką interwencję już mieliśmy w ubiegłym roku. Jeśli takich danych byśmy nie mieli - to sprawa dla policji.
– Taki sygnał rzeczywiście był – potwierdza podkom. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Do dzielnicowego zadzwonił mężczyzna z informacją, że ma podejrzenia, że ktoś w sposób bezprawny pozbywa się nieczystości. Stwierdził, że wyczuwa nieprzyjemny zapach. Mężczyzna ten nie chciał się przedstawić. Zapowiedział, że niczego w protokóle nie podpisze. Poza tym nie wskazał konkretnego miejsca tylko okolicę. Policjant pouczył go, że należy to również zgłosić do gminy.
Mimo anonimowego zgłoszenia sprawa się nie skończyła. – W czwartek policjanci poszli sprawdzić wskazaną okolicę – dodaje podkom. Fijołek.
I sprawcę ustalili. – Na jednej z posesji nieczystości z szamba wyciekały bezpośrednio do rzeki. Właściciel zostanie ukarany mandatem – zapowiada podkom. Fijołek.
Widzisz, reaguj
Jeśli jesteśmy świadkami tego, że jakaś nieustalona osoba lub osoby pozbywa - pozbywają się nieczystości z szamba w sposób niezgodny z prawem dobrze jest wykonać zdjęcia albo też spisać numery rejestracyjne beczkowozu. Najlepiej też natychmiast powiadomić o takim fakcie policję. Jeśli znamy dane osoby to sprawę zgłasza się w gminie. W przypadku firm zgłoszenie należy skierować do WIOŚ.
Komentarze 15
To nie są odosobnione przypadki. Ja od dwóch lat walczę ze ściekami wpuszczanymi do rzeki, i nawet to że rzeka jest objęta ochroną Natura 2000 ze względu na zagrożone gatunki płazów i gadów nic nie pomaga.Gmina ma to daleko ..... , zwłaszcza że miejscowośc jest mała, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i każdy boi się na kogokolwiek donieśc. To muszą byc jakieś ustalenia odgórne, które będą zmuszały Gminy do poważnego zajęcia się tym tematem. Zastanawiam się tylko dlaczego WUOŚ nic nie robi z tym problem, przecież za to biorą nawet niezłe wynagrodzenia.
To nie są odosobnione przypadki. Ja od dwóch lat walczę ze ściekami wpuszczanymi do rzeki, i nawet to że rzeka jest objęta ochroną Natura 2000 ze względu na zagrożone gatunki płazów i gadów nic nie pomaga.Gmina ma to daleko ..... , zwłaszcza że miejscowośc jest mała, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i każdy boi się na kogokolwiek donieśc. To muszą byc jakieś ustalenia odgórne, które będą zmuszały Gminy do poważnego zajęcia się tym tematem. Zastanawiam się tylko dlaczego WUOŚ nic nie robi z tym problem, przecież za to biorą nawet... rozwiń
To nie są odosobnione przypadki. Ja od dwóch lat walczę ze ściekami wpuszczanymi do rzeki, i nawet to że rzeka jest objęta ochroną Natura 2000 ze względu na zagrożone gatunki płazów i gadów nic nie pomaga.Gmina ma to daleko ..... , zwłaszcza że miejscowośc jest mała, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i każdy boi się na kogokolwiek donieśc. To muszą byc jakieś ustalenia odgórne, które będą zmuszały Gminy do poważnego zajęcia się tym tematem. Zastanawiam się tylko dlaczego WUOŚ nic nie robi z tym problem, przecież za to biorą nawet niezłe wynagrodzenia.
To nie są odosobnione przypadki. Ja od dwóch lat walczę ze ściekami wpuszczanymi do rzeki, i nawet to że rzeka jest objęta ochroną Natura 2000 ze względu na zagrożone gatunki płazów i gadów nic nie pomaga.Gmina ma to daleko ..... , zwłaszcza że miejscowośc jest mała, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą i każdy boi się na kogokolwiek donieśc. To muszą byc jakieś ustalenia odgórne, które będą zmuszały Gminy do poważnego zajęcia się tym tematem. Zastanawiam się tylko dlaczego WUOŚ nic nie robi z tym problem, przecież za to biorą nawet... rozwiń