Łukasz L. od kilku lat wodzi za nos rodzinę niedowidzącego chłopca, wymiar sprawiedliwości i państwowy fundusz.
Dziennik Wschodni od początku opisuję tę historię. 11-letni dziś Rafał Langa z Milanowa pod Parczewem pięć lat temu miał wypadek. Kiedy odzyskał świadomość, okazało się, że nie widzi na jedno oko, a na drugie znacznie gorzej. Żeby mógł się uczyć i rozwijać, niezbędny był komputer. Ale rodziny nie było na to stać. Dlatego w 2003 roku zwrócili się do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych o dofinansowanie. I dostali je. Ale komputer nigdy nie trafił do ich syna. Nieuczciwy właściciel sklepu komputerowego "Rajcom” z Lublina przywłaszczył sobie 7 tys. zł, które PFRON przelał na jego konto.
Sprawa trafiła do sądu. Ten nakazał firmie komputerowej natychmiastowe przekazanie komputera dziecku. Właściciel nic sobie z tego nie robił. Po roku wkroczył fundusz. Wystąpił do sądu o zgodę na reprezentowanie Sławomira Langi. Wtedy sprawa nabrała tempa. Prokuratura oskarżyła Łukasza L. o oszustwo przy zakupie zestawu komputerowego na szkodę PFRON. Wyrok sądu z października 2006 roku nie zostawił wątpliwości - Łukasz L. jest winny.
Nie był to jednak wyrok prawomocny. Ostatecznie Łukasz L. zawarł ugodę z PFRON. Zobowiązał się zwrócić funduszowi w ratach 7 tys. zł wraz z odsetkami. Miał też do 20 marca tego roku w ramach zadośćuczynienia przekazać rodzinie chłopca 3 tys. zł.
- Nie dostaliśmy tych pieniędzy. To draństwo. On wodzi wszystkich za nos. Te pieniądze są nam potrzebne na rehabilitację syna - mówi Sławomir Langa, ojciec Rafała. - Tyle lat walczymy o sprawiedliwość i nic. Nie rozumiem, jak ten człowiek może tak postępować.
Tymczasem Łukasz L. ma się dobrze. Pracuje w znanej lubelskiej firmie komputerowej. - Po co pani do mnie dzwoni? Ta sprawa jest już zakończona. Oddałem im pieniądze - twierdzi. Nie chce jednak powiedzieć, kiedy je przesłał. Tymczasem do wczoraj państwo Langa nie dostali ani grosza.
Dziś Sąd Rejonowy w Lublinie znowu zajmie się tą sprawą. Miał dziś potwierdzić ugodę, ale w tej sytuacji można się spodziewać decyzji zmierzającej do egzekucji należności.
- Skierujemy sprawę do komornika. To są publiczne pieniądze, które muszą zostać zwrócone - zapowiada Tomasz Łubiarz z lubelskiego oddziału PFRON.