"Szanowny policjancie, interesancie, mieszkańcu. Zachowaj ciszę nocną. Ja tu mieszkam. Dziękuję.” Takie kartki na swoich drzwiach wywiesili lokatorzy mieszkań, które sąsiadują z komisariatem policji w Niemcach.
– Średnio co minutę ktoś tam wchodzi albo wychodzi. Pół biedy w dzień, ale w nocy wcale nie jest lepiej – denerwuje się Jabłoński. – Nie mam pretensji do policjantów, tylko do ich szefów, którzy skazali nas na takie sąsiedztwo – dodaje.
Jeszcze w ubiegłym roku komisariat w Niemcach (pow. lubelski) zajmował tylko podpiwniczenie i parter budynku. Do tej części jest osobne wejście. Przez drugie drzwi z boku budynku wchodzi się klatką schodową. Na piętrze są cztery lokale. W trzech mieszkają lokatorzy. Do czwartego – pod trójkę – na początku roku wprowadzili się policjanci.
Początkowo Komenda Miejska Policji w Lublinie obiecywała, że pod trójką będą zajmować tylko dzielnicowi. Potem okazało się, że do pracy w komisariacie w Niemcach przechodzą policjanci ze zlikwidowanych punktów przyjęć interesantów w Wólce Lubelskiej, Garbowie i Jastkowie. Dziś "pod trójką” jest sześciu dzielnicowych, pięciu kryminalnych i kierownik prezencji. Kryminalni pracują na zmiany od 6 do 22, policjanci z prewencji przez całą dobę.
– Największy ruch jest jak zmieniają się zmiany – dodaje Jabłoński.
Latem sąsiedzi komisariatu wywiesili na drzwiach apel do policjantów i ich petentów, żeby zachowywali się ciszej. – Ale nic to nie dało – mówi Roman Leciak, którego mieszkanie od policyjnych pomieszczeń dzieli tylko cienka ściana.
– Zgadzając się na zamieszkanie przy komisariacie wiedzieli, że wiąże się to z pewnymi uciążliwościami – stwierdza Janusz Wójtowicz, rzecznik KWP w Lublinie.
– Gdy wprowadzaliśmy się do budynku, komisariat był na parterze. Dziś jest za ścianą – odrzucają te argumenty lokatorzy.
Komenda próbowała rozwiązać spór, proponując lokatorom inne mieszkania, ale do porozumienia nie doszło.
– Nie mogłem się zgodzić na zamieszkanie w powiecie biłgorajskim, skoro rodzina pracuje i uczy się w Lublinie – tłumaczy Jabłoński.
Lokatorzy chcieliby zamieszkać w Jastkowie, w budynku który niedawno opuściła policja. Tak się jednak nie stanie. – Ten obiekt nie nadaje się do zamieszkania. Zostanie przekazany starostwu – mówi Wójtowicz.