Wylegitymować po służbie co najmniej 8 osób bez tłumaczenia, że nie ma powodu i nie ma kogo. Takie m.in. polecenie wydał szef policji w Janowie Podlaskim.
Komendant Tadeusz Jakimiuk nie był zadowolony z wyników pracy swoich podwładnych, więc polecił im na piśmie: "Proszę nasilić legitymowanie (bez tłumaczenia, że nie ma powodu lub nie ma kogo). Po służbie w godz. 14-22 każdy z policjantów ma wylegitymować minimum 8 osób, a po służbie w godz. 22-6 minimum 5 osób”. Zagroził przy tym, że policjanci, "którzy nie osiągną progu satysfakcji będą wykonywać patrole piesze po Janowie Podlaskim.”
- To po prostu głupota! Nikogo nie można zmuszać do legitymowania, muszą być do tego podstawy - nie kryje zdumienia Janusz Wojtowicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. - Na pewno nie takie normy obowiązują w naszej pracy. Po sprawdzeniu sprawy wyciągniemy konsekwencje dyscyplinarne wobec winnych.
Przy okazji wytyka podkomendnym, że wlepiają za mało mandatów. - To jest nie tylko głupie, ale też może prowadzić do patologii - załamuje ręce Wojtowicz.
Komendant Jakimiuk przyznaje, że wywieszał te polecenia na tablicy ogłoszeń w janowskim komisariacie. Powiedział, że ze wszystkiego wytłumaczy się przed przełożonymi. - Niektóre z tych ogłoszeń miały swoje uzasadnienie. A niektóre zostały sformułowane lapsusem, zamiast "po służbie” powinno być "na służbie”. I za to faktycznie jest mi przykro.
- Wyszło niefortunnie. Komendant wyraził skruchę, jest mu przykro - dodaje Cezary Grochowski, rzecznik komendanta miejskiego policji w Białej Podlaskiej, któremu podlega komenda w Janowie.
Ale skrucha to za mało. Sprawą zajęła się wczoraj Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie. Trwa kontrola w janowskiej komendzie. Od dzisiaj zostanie rozciągnięta także na komendę miejską w Białej Podlaskiej i inne podległe jej jednostki. - Sprawdzimy, czy nie miały tam miejsca podobne praktyki - mówi Wójtowicz.