Wczoraj do Urzędu Gminy w Godziszowie dotarły już karty do głosowania. Gmina jest traktowana lepiej niż inne w kraju.
Każda gmina w kraju otrzymuje karty do głosowania dla 75 proc. mieszkańców uprawnionych, a kolejne 5 proc. przechowywane jest w Okręgowej Komisji Wyborczej - jako rezerwa. Godziszów jednak zawsze dostaje o te kilka procent więcej kart.
Wszystko wskazuje na to, że dodatkowe karty będą potrzebne. Mieszkańcy zapewniają, że w niedzielę, 21 października, jak zawsze pójdą tłumnie do urn.
Dwa lata temu w wyborach do parlamentu wzięło udział 67 proc. uprawnionych, a w prezydenckich aż 75 proc. Wówczas były to najlepsze wyniki w Polsce.
- Tak będzie i tym razem, my tu wiemy, jak spełniać obywatelski obowiązek i pokażemy Polsce, jak głosować - zapewnia z dumą Jan Jęzura, przewodniczący Rady Gminy Godziszów.
- Znowu zjadą się tu dziennikarze i telewizje z całej Polski. Kilka dni temu gościła u nas nawet telewizja ARD z Niemiec. Rozmawiali z nami o wyborach, byli już też z TVN 24 i z Telewizji Trwam - dodaje Jęzura.
O wyborach dyskutują tu wszyscy. To główny temat w sklepie, kawiarni, banku czy Urzędzie Gminy. Ludzie chętnie się o nich wypowiadają. Nikt nie kryje swoich sympatii politycznych.
- Ludzie czują swój obowiązek i mają poczucie patriotyzmu, dlatego tak licznie głosują; chcemy decydować, kto nami rządzi - uważa Janina Flis, sekretarz w Urzędzie Gminy w Godziszowie.
Do tej pory mieszkańcy mieli ułatwiony wybór. Zawsze głosowali na "swojego” - na Andrzeja Olecha, wójta gminy. Startował w wyborach do parlamentu dwa lata temu z komitetu wyborczego Antoniego Macierewicza "Ojczyzna” i zebrał najwięcej głosów w całej gminie.
A jak będzie w niedzielę?
Godziszowianie podkreślają, że zależy im na jednym: chcą mieć rządy pozbawione kłótni i sporów. - Chcemy, żeby krajem rządzili ludzie mądrzy i odpowiedzialni - usłyszeliśmy w sklepie. - Jeśli na górze się porozumieją, to i społeczeństwo nie będzie skłócone.