Ćwierć miliona złotych chce przekazać miasto Motorowi Lublin. Chodzi o część funduszy, które miały trafić do szczypiornistek. Ratusz tłumaczy, że bliscy awansu piłkarze bardziej potrzebują wsparcia w drodze na szczyt, niż mistrzynie, które na szczycie już są.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Finansowe przetasowania nie będą oznaczały, że SPR nie dostanie od miasta żadnych pieniędzy. Dostanie, ale nieco mniej. – W tegorocznym budżecie na objęcie udziałów w spółce SPR zarezerwowanych jest 2,7 miliona złotych, zaś 1 milion na Motor – wyjaśnia Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Te pieniądze nie były jeszcze wydawane – dodaje.
To, co ma się zmienić, to proporcje między funduszami zarezerwowanymi na dokapitalizowanie obu spółek. Pula pieniędzy przeznaczona na SPR zostanie uszczuplona o 250 tys. zł i o tyle samo wzrośnie ta mająca trafić do Motoru, który jest na szczycie trzecioligowej tabeli i jedną nogą jest już w II lidze.
– Piłkarze są tuż przed awansem do wyższej klasy rozgrywkowej, który wymaga większych nakładów. Stąd decyzja o przesunięciu pieniędzy – tłumaczy rzeczniczka Ratusza i dodaje, że Motor musi być finansowo przygotowany do procedury uzyskania kolejnej licencji na udział w rozgrywkach piłkarskich.
Zmianami w podziale pieniędzy mających wesprzeć obie spółki ma się zająć lubelska Rada Miasta na najbliższym posiedzeniu, które zaplanowane jest na 19 maja.
A na innym stadionie...
Na przyszłotygodniowej sesji radni zdecydują też, czy zgodą się na propozycję prezydenta miasta, który chce dokapitalizować Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Do spółki przekazana miałaby być kwota 550 tys. zł, głównie z myślą o remoncie stacjonarnych i pneumatycznych band stadionu żużlowego przy Al. Zygmuntowskich.