(fot. Wojciech Nieśpiałowski)
Wspólnota postawiła swoje słupki, w odwecie spółdzielnia dostawiła swoje. Efekt jest taki, że na parking żaden samochód nie wjedzie. Słupkomania na lubelskim osiedlu trwa w najlepsze
– Zasada jest taka, że jak się żyje po sąsiedzku, to należałoby żyć w zgodzie, ale najczęściej tak nie jest – mówi Andrzej Borawski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Rudnik” w Lublinie.
W tym przypadku współpracy na pewno nie ma. – Na ul. Organowej jest ogromny problem z parkowaniem, poza mieszkańcami, których jest bardzo dużo, parkują tam również rodziny pacjentów szpitala dziecięcego – mówi pan Paweł, były mieszkaniec.
– Ale też i pracownicy pobliskich biurowców – dodaje Agnieszka Kalisz-Zalewska, mieszkanka bloku przy ul. Organowej 2.
Tylko w tym bloku jest nieco ponad 100 mieszkań. Dlatego też Wspólnota Mieszkaniowa Organowa 2 chciała oznaczyć swoje miejsca parkingowe i nikogo tam nie wpuszczać. W tym celu ustawiła na parkingu przy swoim bloku stalowe słupki zamykane na kłódkę, które przy parkowaniu można położyć.
Na reakcję sąsiada nie trzeba było długo czekać. – Kiedy pojawiły się nasze słupki, Spółdzielnia ustawiła swoje. My chcieliśmy, żeby nam nie wjeżdżali, a Spółdzielnia, żebyśmy my nie wjeżdżali – wyjaśnia pani Agnieszka.
– Słupki Wspólnoty stoją na ich działce, ale wjazd na ten parking jest już po naszej stronie – dodaje prezes SM „Rudnik”, zdaniem którego Wspólnota bawi się „w partyzantkę”.
– Nasze słupki to oznaczenie granicy naszej działki – podkreśla prezes. – Dopóki Wspólnota tej batalii nie rozkręciła, nie stawialiśmy ich. Nie było takiej potrzeby. Gdyby zarząd Wspólnoty do nas przyszedł, na pewno byśmy doszli do porozumienia.
Finał jest taki, że obecnie zaparkować w tym miejscu mogą jedynie motocykliści i rowerzyści. Żaden samochód się nie przeciśnie.
– To jakiś absurd. Miejsca są, a wjechać samochodem nie można – narzeka pani Anna, mieszkanka pobliskiego bloku.
– Jesteśmy skłóceni jak „Sami swoi” – mówi kolejna z kobiet, z którą wczoraj rozmawialiśmy.
– Generalnie to tej wojny mamy już naprawdę dosyć – dodaje jeden z mieszkańców bloku Wspólnoty.
– W środę wystąpiliśmy do zarządcy o wyjaśnienie tej sytuacji, bo to jest rzecz nie do końca zrozumiała – przyznaje Łukasz Bilik, rzecznik prasowy Zarządu Nieruchomości Komunalnych w Lublinie (miasto ma 90 proc. udziałów we Wspólnocie Mieszkaniowej Organowa 2 – red.). – Tym bardziej, że nie wiadomo, jakie funkcje miałyby spełniać zarówno jedne, jak i drugie słupki.
Konflikt na linii Wspólnota Mieszkaniowa Organowa 2 – Spółdzielnia Mieszkaniowa „Rudnik” rozpoczął się już kilka lat temu. – Wspólnota zagrodziła nam wówczas drogę, żebyśmy nie mogli jeździć koło ich bloku – opisuje prezes Andrzej Borawski.
Najnowszą odsłoną konfliktu są słupki.