Niedopałki papierosów powtykane w pomost, puszki po piwie dryfujące po kąpielisku, fruwające papiery i smród przy każdym większym krzaczku czy szuwarach. To wszystko zostawiają po sobie wczasowicze nad lubelskimi jeziorami. Najwięcej brudasów wypoczywa nad Jeziorem Białym w Okunice.
J. Białe, niedziela, godz. 12. Młoda kobieta stoi po kostki w wodzie. Pali papierosa. Po chwili rzuca niedopałek do wody i idzie do malucha chlapiącego się tuż obok. Nastolatki palą na pomoście. Pety wciskają między deski i idą się kąpać. Butelki po piwie wyrzucają w pobliskie szuwary.
– Ludzie są okropni – dodaje Ewelina Pawlak z Warszawy. – Na plażach stoją kosze na śmieci. Ekipy sprzątające opróżniają je kilka razy dziennie. Ale ludziom nie chce się nawet podejść do śmietnika. Opakowania po napojach, kubki, papiery rzucają byle gdzie. A potem się skarżą, że brudno!
14-letni Waldek i młodszy od niego o rok Arek z Włodawy często przyjeżdżają się tu kąpać. A ostatnio wpadli na pomysł, że na śmieciach zostawionych przez wczasowiczów mogą trochę zarobić. – Zbieramy na plaży butelki po piwie i puszki – mówią. Tydzień temu musieli dwa razy obrócić do skupu, tak tego było dużo.
– Najgorzej jest tuż przy plaży i jakieś osiem dziesięć metrów w głąb jeziora – złości się Sławomir Ciepałowicz, który od lat nurkuje w J. Białym. – W wodzie można znaleźć wszystko. Zużyte podpaski, prezerwatywy, różne części odzieży. Po dnie walają się puszki po piwie, butelki, gumki do włosów, okulary. Jest mnóstwo pobitego szkła. Najwięcej takich rzeczy znajdujemy w pobliżu pomostów.
Nurkowie zbierają znalezione pod wodą śmieci na kupki. Co kilka dni wydobywają je na powierzchnię. – W ciągu kilku godzin nie da się tego zrobić – mówi Robert, który również nurkuje. – Żeby wszystko uprzątnąć, potrzeba co najmniej dwa, trzy dni i zaangażowania około 30 osób.
W ubiegłym roku, tuż po zakończeniu sezonu, nurkowie wydobyli z wody i zebrali z pasa przybrzeżnego prawie dwie tony śmieci.
Krystyna Szeremeta
Jezioro Piaseczno
Sobota, godz. 13. Psy, bez smyczy i kagańców, dobierają się do reklamówek rzuconych w krzakach. Dwa pędzą do wody i pluszczą się obok kąpiących się dzieci. Nikt nie reaguje.
Jezioro Łukcze
Niedziela, godz. 10. W lesie tuż obok plaży turyści urządzili sobie śmietnik. Na jednym z drzew wisi reklamówka z rybami. Po rozchodzącym się fetorze można sądzić, że złowionymi kilka dni temu.