Rozpoczęły się testy pojazdu zbudowanego w hali Ursusa w oparciu o nadwozie ukraińskiego autobusu marki Bogdan. W kursy z pasażerami ma wyruszyć w I kwartale przyszłego roku. Pojazd będzie ładowany w zajezdni lub ze specjalnych gniazdek
- Zakładany zasięg na naładowanych w pełni bateriach to 100-120 kilometrów - mówi Tomasz Fulara, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.
Pełne ładowanie baterii ma trwać od 5 do 6 godzin. Ale możliwe jest też szybkie ładowanie na przystankach końcowych. Podczas trwającego 15-20 minut postoju pojazd będzie w stanie zmagazynować energię wystarczającą do przejechania 35 km. W tym celu konieczne będzie zamontowanie specjalnego "gniazdka” (zasilanego z sieci trolejbusowej), do którego podłączałby się autobus.
Gdzie takie gniazdko powstanie? Wszystko zależy od tego, na którą linię wysłany zostanie pojazd. Jeśli będzie to jedna z istniejących linii, wtedy szybkie ładowanie będzie się odbywać na pętli. Ale w grę wchodzi też inny wariant (nieoficjalnie wskazywany jako nieco bardziej prawdopodobny), w którym autobus elektryczny trafia na specjalną linię kursującą wokół strefy płatnego parkowania. W tym przypadku urządzenie do ładowania zainstalowane zostałoby na al. Unii Lubelskiej. Co więcej, nie jest wykluczone, że za przejazd taką linią krążącą po centrum pasażerowie nie musieliby płacić.
Pojazd zmontowało konsorcjum zawiązane specjalnie w tym celu przez Ursusa, MPK Lublin i Politechnikę Lubelską. To właśnie konsorcjum jest właścicielem autobusu. Wczoraj po jazdach testowych pojazd zaparkował przed Centrum Kultury, gdzie dziś ma gościć prezydent Ukrainy, Petro Poroszenko. I chociaż niemal wszystkie parametry pojazdu zostały wywieszone na jego drzwiach, to rzecznik Ursusa nie chce o nich rozmawiać.
- Szczegóły techniczne będziemy podawać po zakończeniu testów. Z tego względu, że jeszcze coś się może zmienić - wyjaśnia Mariusz Lewandowski, rzecznik Ursusa. Później pojazd będzie musiał przejść homologację.
- Spodziewamy się, że powinno to potrwać do dwóch miesięcy - przewiduje Fulara. - Gdy autobus uzyska homologację, wtedy odkupimy go od konsorcjum. Wtedy zacznie wozić pasażerów.
To właśnie elektryczne autobusy, oprócz trolejbusów, mają zamawiać w najbliższych latach władze Lublina. Miasto zakłada, że sukcesywnie, do 2022 r., kupi 60 autobusów elektrycznych i 50 trolejbusów. Zakupy są jednak uzależnione od zdobycia przez miasto unijnej dotacji.