W bialskich szkołach narastają emocje. Wielu nauczycieli nieufnie podchodzi do zamiaru połączenia szkół w zespoły. Na planowanej na 24 lutego sesji Rady Miasta mają zapaść uchwały w sprawie oświatowych integracji.
• Szkoły Podstawowej nr 5 i Publicznego Gimnazjum nr 4
• Publicznego Gimnazjum nr 2 i IV Liceum Ogólnokształcącego im. S. Staszica
• oraz włączenie do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3 Szkoły Podstawowej nr 1.
Przedwczoraj na posiedzeniu rady pedagogicznej ZSO nr 3 było gorąco. W skład tego zespołu wchodzą Publiczne Gimnazjum nr 3 im. Emilii Plater oraz II LO im. E. Plater.
– Nauczyciele obawiają się, że po przyłączeniu do nas SP nr 1 nastąpią zwolnienia. 25 osób było przeciwnych tej fuzji, a tylko chyba 16 opowiedziało się za łączeniem – mówi jedna z nauczycielek.
Zróżnicowane są też opinie rodziców i uczniów. Licealista Paweł nie kryje wątpliwości: Już jest przepełnienie w gimnazjum. Mamy ciasno w szkole – podkreśla.
A Dawid z podstawówki wyjawia, że młodzi uczniowie muszą często ustępować z drogi gimnazjalistom.
– Często nas zaczepiają. Najgorzej jest w lecie na boisku. Musimy uciekać, kiedy pojawia się grupa starszych – wyznaje.
Małgorzata Kaczmarczyk, dyrektor Zespołu Szkół nr 3, przyznaje, że jest otwarta na włączenie SP 1 do jednolitego organizmu.
– Nasze szkoły mają wspólny plac i od niedawna także zespół boisk „Orlik”. Kiedy zostanie włączona SP 1, to w proporcjonalnym czasie będzie korzystać z naszej sali gimnastycznej – podkreśla dyrektor. Rada pedagogiczna jej zespołu nie przyjęła stanowiska w sprawie połączenia szkół, gdyż większość nauczycieli… wstrzymała się od głosu.
Waldemar Godlewski, I zastępca prezydenta, interpretuje ten wynik głosowania nauczycieli jako korzystny dla łączenia szkół. Zwłaszcza że rada pedagogiczna SP nr 1 opowiedziała się za przyłączeniem do zespołu.
– Liczę na pozytywną dla działań oszczędnościowych w oświacie opinię radnych. Nie likwidujemy żadnej szkoły. Działamy z korzyścią dla ucznia – podkreśla Godlewski. Spodziewa się uzyskać na tych fuzjach szkół prawie 1 mln zł oszczędności.
Dariusz Stefaniuk, szef opozycyjnego klubu PiS w Radzie Miasta, nie ukrywa jednak rozgoryczenia, że prezydenci nie traktują radnych jak partnerów i nie konsultują z nimi tych zmian w oświacie.
– Nikt nam nie powiedział, co ma być łączone i jakie będą koszty oraz zyski. Trafiają do nas sygnały z IV LO, że nauczyciele boją się utraty autonomii tego liceum – mówi radny.