Przesiedziała dwa tygodnie w areszcie, a teraz posiedzi cztery lata w... Krajowej Radzie Sądownictwa. Alina Gut, posłanka Samoobrony z Lubelszczyzny, została wybrana wczoraj na członka tej rady.
Znana z zamiłowania do fantazyjnych nakryć głowy parlamentarzystka dostała się do KRS głosami PiS, Samoobrony, LPR oraz PSL. To był element politycznych targów. - Głosowaliśmy całym klubem. Nie znam sprawy posłanki Gut. Dopóki nie poznam szczegółów, nie chcę udzielać komentarza - mówi Elżbieta Kruk, posłanka PiS z Lublina.
Jak pisaliśmy, policja zatrzymała Alinę Gut pod zarzutem łapownictwa w 1995 roku. Po dwóch tygodniach wyszła z aresztu za 8 tys. zł kaucji. Wmieszała się w głośną aferę z nielegalnym sprowadzaniem aut z zagranicy, które miały być darowiznami dla parafii. Dzięki temu były zwalniane z cła i podatku. W rzeczywistości pojazdy trafiały w prywatne ręce.
Gut miała przekonać jednego z uczestników afery, że ma znajomości w Urzędzie Celnym w Terespolu i dzięki temu mężczyzna uniknie kłopotów. Za przysługę dostała chiński dywan (wart wówczas 3 tys. zł). Wymalowano jej także dom - prokuratura wyceniła później tę usługę na 750 zł.
Alina Gut przekonywała sąd, że wcale nie domagała się dowodów wdzięczności, a za dywan zapłaciła. Nie pasował jednak do mieszkania i oddała go ówczesnemu szefowi Urzędu Celnego w Terespolu. Po trzyletnim procesie sąd sprawę warunkowo umorzył. Ale to oznacza, że Gut została uznana winną. Sąd nakazał jej zapłacić 1 tys. zł na dom dziecka, zarządził przepadek dywanu na rzecz Skarbu Państwa i obciążył ją kosztami sądowymi.
Szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski, który również wszedł do KRS, był zaskoczony naszymi informacjami. - Nie mieliśmy pojęcia o przeszłości pani Gut - oburza się Gosiewski. - W tej sytuacji najlepiej byłoby, gdyby sama zrezygnowała.
Także wiceprzewodniczący biura KRS sędzia Piotr Górecki nie ma wątpliwości: Politycy powinni kierować do rady osoby kryształowo czyste, bez najmniejszych problemów z wymiarem sprawiedliwości.
Posłanki bronią koledzy z Samoobrony. - Pani Gut zapewniała nas, że nie czuje się winna. Sprawa została umorzona, więc nie ma o czym mówić - uważa Krzysztof Filipek, wiceszef partii, który od dłuższego czasu wiedział o problemach parlamentarzystki z wymiarem sprawiedliwości.
Alina Gut nie ma sobie nic do zarzucenia. - Nigdy nie przyjęłam od nikogo żadnej łapówki, nigdy nie byłam karana, całe życie nienagannie wykonywałam swoją pracę. Moje doświadczenie zawodowe jak i nienaganna opinia jako o prawniku upoważnia mnie do bycia członkiem KRS.
Co robi Rada?
• występuje z żądaniami wszczynania postępowań dyscyplinarnych w stosunku do sędziów
• wyraża opinie w sprawie powołania i odwołania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych i sądów wojskowych
• przeprowadza wizytację sądu lub lustrację pracy sędziego
(niektóre z zadań Krajowej Rady Sądownictwa)