Do przewodniczącej związkowców z lubelskiego hipermarketu Real zgłaszają się pracownicy tej sieci z innych miast. Zamierzają walczyć o swoje prawa
W ubiegłym tygodniu na naszą redakcyjną skrzynkę przyszedł dramatyczny list od pracownika jednego z lubelskich hipermarketów. Wynika z niego, że Real to „obóz pracy”. Gdy o tym napisaliśmy, zaczęli się zgłaszać pracownicy innych firm m.in. sieci handlowej Auchan. Skarżą się m.in. na nękanie, zastraszanie, pracę ponad siły i głodowe pensje.
– Ja również dostaję masę telefonów od pracowników hipermarketów Real z innych miast w Polsce: Warszawy, Katowic, Bydgoszczy i Nowego Sącza. Nagłośnienie tej sprawy dało im nadzieję, że ich sytuacja wreszcie się zmieni – mówi Grażyna Przysiężniak, przewodnicząca zakładowej Solidarności w hipermarkecie Real w Lublinie. – W stolicy związkowcy powiesili na tablicy informacyjnej tekst Dziennika Wschodniego o sytuacji w lubelskim Realu. Wszyscy rozważają też podjęcie jakichś konkretnych działań – dodaje.
15 czerwca związkowcy z lubelskiego Reala mają spotkać się z dyrekcją hipermarketu. – Mamy nadzieję, że w końcu dostaniemy jakieś konkretne informacje – mówi Przysiężniak.
Rzeczniczka Auchan (grupa Auchan kupiła hipermarkety Real w Polsce) zapewnia, że szefostwo sieci zajęło się sprawą.
– Śledzimy artykuły prasowe i w odniesieniu do informacji w nich zawartych, analizujemy sytuację w sklepie Real i Auchan w Lublinie – informuje Dorota Patejko, rzeczniczka Auchan. – Na spotkaniach z osobami zarządzającymi marketami zwracamy im uwagę na potrzebę wzmocnienia komunikacji z załogą i ułatwienia procedury zgłaszania wszelkich nieprawidłowości. Jeśli będą podejmowane jakiekolwiek decyzje, to w pierwszej kolejności zakomunikujemy je pracownikom obu sklepów.
Do sprawy wrócimy.