Za niecałe trzy tygodnie pierwsi łyżwiarze wejdą na taflę Icemanii. Termin jej otwarcia ustalono na 5 listopada. Miejskie lodowisko będzie działać w takim samym kształcie jak w poprzednim sezonie, bo planowane tu udogodnienia okazały się zbyt kosztowne
W hali przy Al. Zygmuntowskich lodowisko działa na zmianę z miasteczkiem ruchu drogowego. Gdy jest ciepło jeżdżą tu elektryczne autka, a gdy chłodno – łyżwiarze.
– Miasteczko ruchu drogowego właśnie jest demontowane – mówi Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Miejsce miniaturowych uliczek zajmą niebawem urządzenia chłodnicze. – Konieczne są jeszcze drobne naprawy konserwacyjne – dodaje Bednarczyk. I zapewnia, że na 5 listopada wszystko będzie gotowe. – Także wypożyczalnia, w której posiadamy łyżwy w każdym rozmiarze.
Gotowy nie jest jeszcze cennik lodowiska i wypożyczalni łyżew. MOSiR nie deklaruje, że utrzyma stawki z poprzedniego sezonu zimowego.
– Mogą być drobne zmiany, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby o tym mówić – stwierdza rzecznik. Ostatnio za bilet 60-minutowy płaciło się 9 zł od poniedziałku do piątku, zaś w weekendy 12 zł. Wypożyczenie łyżew kosztowało 6 zł, kasku 3 zł, a za wypożyczenie pingwina wraz z kaskiem płaciło się 5 zł.
W samej hali lodowej nie należy się spodziewać zmian, chociaż MOSiR rozważał rozbudowę antresoli, której nowa część miałaby około 45 m długości i 220 mkw. powierzchni. Miała być dobudowana wzdłuż najdłuższej ściany. Ponadto, głównie z myślą o kibicach hokeja, planowany był zakup mobilnej, składanej trybuny mogącej pomieścić 200 widzów.
Zarządzająca lodowiskiem spółka zamówiła nawet dokumentację niezbędną do takiej przebudowy. Ale na dokumentacji się skończyło, bo z projektu wynikało, że koszt prac przekraczałby milion złotych. – Nie mamy tego miliona – przyznaje Bednarczyk. Dlatego MOSiR odłożył projekt na półkę i czeka na lepsze czasy.
W poprzednim sezonie zimowym przez lodowisko przewinęło się prawie 103 tys. osób. Największą popularnością obiekt cieszył się w lutym, gdy Icemanię odwiedziło 33 tys. klientów, a w trakcie ferii padł frekwencyjny rekord: prawie 1800 klientów w ciągu jednego dnia. Łyżwy wypożyczano 71 tys. razy, kaski ponad 4 tys. razy, podobnie jak pingwiny pomagające najmłodszym użytkownikom w nauce jazdy na łyżwach.