Adam Radzikowski, kandydat Platformy Obywatelskiej do Rady Miasta, sięga po nielegalne dofinansowanie swojej kampanii wyborczej. Prosi o wpłaty na prywatne konto. A prawo tego zabrania. Władze PO są oburzone.
- Tak nie wolno robić - mówi Andrzej Ślaski, komisarz wyborczy w Lublinie. - Pieniądze może zbierać jedynie komitet wyborczy i to na specjalnie utworzonym w tym celu koncie. Potwierdza to Państwowa Komisja Wyborcza. - Jeżeli jest to komitet wyborczy partii politycznej, to wpłaty mogą być kierowane wyłącznie na jej fundusz wyborczy lub bezpośrednio na konto bankowe tej partii - stwierdza Krzysztof Lorentz, dyrektor Zespołu Kontroli Finansowania Partii Politycznych w PKW.
- Znam przepisy i zbieram pieniądze po to, żeby przelać je później na konto partii - tłumaczy Radzikowski.
- Ale prawo nie przewiduje takiej możliwości - ripostuje Lorentz.
Lubelskie władze Platformy Obywatelskiej są oburzone. - Aż nie chce mi się wierzyć. To jest niedopuszczalne - mówi Jacek Sobczak, szef miejskich struktur partii. - Przecież każdemu z kandydatów po dziesięć razy, "łopatologicznie” tłumaczyliśmy, jak wolno zbierać pieniądze na kampanię wyborczą. Dawaliśmy im kwestionariusze, wyjaśnialiśmy, jak je wypełniać. Przecież każdy wpłacający musi podać swój PESEL. Inaczej nie będziemy mogli rozliczyć się z wydatków. Nie wiem, czym tłumaczyć takie zachowanie kandydata. Chyba tylko kompletną niewiedzą.
Sobczak zapowiada, że porozmawia z Radzikowskim. Cała sprawa skończy się tylko na upomnieniu.
Co mówi prawo
Prowadzenie kampanii wyborczej bez zgody pełnomocnika wyborczego danego komitetu jest niezgodne z prawem. Za takie wykroczenie grozi kara grzywny. Prawo dokładnie reguluje również wysokość wpłat na konto partii. Pieniądze mogą przekazywać jedynie osoby fizyczne. Nie może to być suma większa niż 13 486,5 zł w skali roku.