Za tydzień powinien być gotowy. Trwają prace przy odtworzeniu muralu, który powstał sześć lat temu i miał być pamiątką po Lubelskim Lipcu 80. Wielkie graffiti prawie zupełnie uległo zniszczeniu, ale autor wrócił na ścianę.
W lipcu 2010 roku, na murze oporowym podtrzymującym skarpę przy ul. Mełgiewskiej (koło wiaduktu), na ponad 200 metrach kwadratowych, powstał ogromny obraz nawiązujący do strajków sprzed 36 lat. – Jednym z głównych elementów muralu będą postacie ludzi. Na ścianie pojawi się kilkadziesiąt osób stojących tyłem do ulicy – mówił sześć lat temu Kamil Kuzko, autor projektu muralu.
Obraz nawiązujący do strajków w lipcu 1980 roku był jednym z punktów obchodów 30 rocznicy Lubelskiego Lipca. Może ktoś jeszcze pamięta, że postaci na muralu stały w kolejce obok przystanku autobusowego, bo z czasem biało-szaro-czarny mural zrobił się zupełnie nieczytelny.
Od soboty Kamil Kuzko wrócił pod mur.
- Zgłosili się do mnie pracownicy jednej z lubelskich firm. Oni i ich prezes codziennie przejeżdżają koło muralu do pracy. Kiedyś w prywatnej rozmowie zaczęli narzekać, że szkoda, że ta ściana tak fatalnie wygląda i szkoda obrazu, bo idea była fajna. No i wtedy ich szef powiedział, żeby mnie znaleźli i sprawdzili ile by kosztowało odtworzenie. Policzyłem, szef zaakceptował i robimy – opowiada Kamil Kuzko, w przerwie na papierosa. – Nawet nie ustaliłem czy mam podawać nazwę firmy i nazwisko fundatora. Zwłaszcza, że ten człowiek powiedział, że go reklama ani polityka nie interesują.
W sobotę późnym popołudniem na chodniku leżały już kupki skutego tynku, mur wyglądał jak po odkrywkach archeologicznych, bo część malarska mieszała się z kolejnymi warstwami tynki i betonu ze śladami bo szalunku. Pachniało jakimś środkiem chemicznym i kurzem. Kamil Kuzko i towarzyszący mu Maciej Warchałowski zabierali się do czyszczenia ściany i pokrywania jej substancją która gwarantuje, że farba powinna wytrzymać 10 lat.
- W 2010 roku robiliśmy to na termin, na szybko, bo były obchody rocznicy Lubelskiego Lipca. Ściana nie była dobrze przygotowana, grunt się trzymał kurzu i spalin, nic dziwnego, że tak się stało. Teraz używam środków, które produkuje firma z Wenecji, kto jak kto ale oni się znają na zabezpieczaniu ścian przed wilgocią, grzybem i tak dalej – dodaje Kuzko, który planuje, że nieznacznie jedynie zmieni kolorystykę muralu ale sam rysunek pozostanie bez zmian.
Na Youtube można zobaczyć film dokumentujący powstanie muralu przy Mełgiewskiej. Inicjatorem była Europejska Fundacja Kultury Miejskiej.