16 kiosków w Lublinie będzie otwartych w sobotę i niedzielę od rana do wieczora - taki eksperyment wprowadza "Ruch” SA. - Czy my nie mamy prawa do odpoczynku czy urlopu? - denerwują się niektórzy kioskarze.
Tymczasem "Ruch” SA uspokaja.
- To tylko krótki eksperyment zalecony przez centralę firmy w Warszawie. Chcemy przez miesiąc sprawdzić czy ludzie będą kupowali prasę w sobotę i niedzielę, zarówno rano, jak i wieczorem - mówi Kazimierz Bis, dyrektor lubelskiego oddziału "Ruch” SA. - Wydawcy i czytelnicy często mają do nas pretensje, że w weekend nie mogą kupić gazet. A my przecież pracujemy dla mieszkańców. Jeśli okaże się, że prowadzący punkty zarobią więcej, to możemy porozmawiać o zwiększeniu ich prowizji.
W Lublinie eksperyment dotyczy 16 punktów "Ruchu” (wszystkich jest około 200 ) usytuowanych w strategicznych miejscach miasta: przy dworcach, centrach handlowych - tam, gdzie w weekendy kręci się dużo ludzi. W niedzielę kioski mają być otwarte od godz. 8 do 18. Tylko przy dworcu PKP kupimy gazetę już od godz. 5 rano.
Dyrektor Bis radzi kioskarzom, by na weekendy zatrudnili kogoś do pomocy. - Wtedy będą mieli wolne - mówi.
- Skąd wziąć pieniądze na pracownika? Wspólnie z mężem zarabiamy na kioskowym interesie 1400 zł netto - rozkłada ręce pani Jadwiga.
W ostatnią niedzielę pracując
od godz. 8 do 18 mieli zaledwie 300 złotych obrotu.