Po pięciu latach od popełnienia zbrodni prokuratura wszczęła nowe śledztwo dotyczące zabójstwa dwóch kobiet na osiedlu LSM w Lublinie. A na ponownym procesie oskarżonego o tę zbrodnię Sławomira P. pojawiają się nowi świadkowie.
– Dotyczy utrudniania postępowania prowadzonego przeciwko sprawcy zabójstwa poprzez pomaganie mu w uniknięciu odpowiedzialności karnej – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Prokuratura zdania nie zmieniła i wciąż uważa, że zabójcą jest Sławomir P.
42-letnia Danuta B. i jej 21-letnia córka Ewa zginęły w styczniu 2006 roku w swoim mieszkaniu przy ul. Skrzetuskiego na osiedlu LSM. Zabójca zadał każdej z nich kilkanaście ran. Wychodząc z mieszkania, zabił też psa. Zwłoki odkryła następnego dnia rodzina ofiar.
Kilka miesięcy później policja zatrzymała 28-letniego Sławomira P., dalekiego krewnego kobiet. Policjanci przeszukali jego posesję. W szambie znaleźli kawałki telefonów komórkowych, takich jak należące do zamordowanych kobiet.
Sławomir P. w areszcie przesiedział dwa lata, do października 2008 roku, kiedy zapadł wyrok uniewinniający. Sąd Okręgowy w Lublinie doszedł do wniosku, że w czasie zabójstwa był w Ciecierzynie pod Lublinem.
Prawomocny już wyrok uniewinniający uchylił Sąd Najwyższy. Teraz sprawa ponownie toczy się w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Przesłuchiwani są nowi świadkowie, którzy dotychczas w tej sprawie nie zeznawali. Jeden z nich to mężczyzna doprowadzony z aresztu, który twierdził, że Sławomir P. opowiadał mu o zabójstwie.
Oskarżony zaprzecza: z nikim takim nie rozmawiał. Zeznania składają też policjanci, którzy na początku śledztwa go przesłuchiwali. Uważają, że był traktowany prawidłowo.