Pacjent oskarża szpital MSW w Lublinie o błąd lekarski. Ale żaden lekarz nie chce wydać opinii w tej sprawie.
Mężczyzna interweniował w Lubelskiej Izbie Lekarskiej i u Rzecznika Praw Pacjenta. - W obu przypadkach nie ma żadnych rozstrzygnięć - mówi. - Mój stan jest taki, jak po operacji. Prawą przegrodą prawie nie oddycham, a lewa będzie wymagała uzupełnienia podczas operacji plastycznej.
Okazuje się, że żaden lekarz w Lublinie nie chce wydać opinii w tej sprawie. - Próbowałem znaleźć lekarza w Kielcach i Rzeszowie. Bez skutku - mówi Janusz Hołysz, okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej przy Lubelskiej Izbie Lekarskiej. - To małe środowisko i po prostu nikt nie chce się tego podjąć. Zwróciłem się więc do Naczelnej Izby Lekarskiej z prośbą o wskazanie biegłego.
- Nie mogłem wskazać lekarza, bo nie mam takich uprawnień. Działania takie należą do kompetencji rzecznika okręgowego, który prowadzi daną sprawę. W tym jednak przypadku lubelski rzecznik rzeczywiście stanął przed barierą - tłumaczy Grzegorz Wrona, naczelny rzecznik odpowiedzialności zawodowej. - Jest duży problem z powoływaniem biegłych. W takich sytuacjach niestety pozostaje cierpliwa korespondencja. Nikogo nie możemy zmusić.
- W sierpniu złożyliśmy pozew o odszkodowanie oraz tzw. zawezwanie do ugody. W pierwszym przypadku będziemy ubiegać się o 72 tys. 600 złotych, w drugim o 75 tys. złotych. Odszkodowanie ma pokryć koszty leczenia i ewentualnych korekt plastycznych w związku z popełnionym błędem - mówi Justyna Chorzępa z kancelarii Centrum Odszkodowań w Biłgoraju. - Z przekazanej nam dokumentacji wynika ewidentnie, że doszło do błędu medycznego.
Sprawa jeszcze nie ruszyła. - Przed rozprawą wstrzymujemy się od komentarzy. Czekamy na rozstrzygnięcia - ucina Jarosław Buczek, rzecznik służby zdrowia MSW.
Nos zamiast migdała
Prokuratura Rejonowa w Lublinie prowadzi postępowanie w podobnej sprawie także dotyczącej szpitala MSW w Lublinie. Zamiast usunąć migdał laryngolog miał zoperować pacjentowi przegrodę nosową. - Lekarz ma postawione zarzuty. Chciał zatuszować swój błąd i w tym celu próbował zmodyfikować dokumentację medyczną. Sprawę badają biegli - informuje Dorota Kawa, prokurator rejonowy w Lublinie.