Jest już mogiła, gdzie spoczną urny z prochami osób, które zdecydują się na przekazanie swoich zwłok Akademii Medycznej. Lubelska uczelnia rozpoczęła program pozyskiwania ciał od świadomych swej decyzji darczyńców. Ma już kilkunastu chętnych, którzy godzą się na to, by po śmierci służyć studentom do nauki.
Dzieci pani Haliny o niczym nie wiedzą. Wie kilka jej koleżanek. - Na ogół mówią, że to dobry pomysł - dodaje.
Pani Halina zawsze nosi przy sobie numery telefonów, gdzie trzeba zadzwonić w razie jej śmierci. - Gdyby mi się coś stało np. na ulicy, w każdym ubraniu, w każdej kieszeni mam numer do Akademii Medycznej z notatką, że pogrzeb jest już załatwiony. Żeby tam zadzwonić, bo to bardzo ważne - mówi. - W pokoju na szafce obok łóżka przylepiłam karteczkę z taką samą informacją.
Włodzimierz Matysiak, rzecznik prasowy lubelskiej AM mówi, że zarejestrowano już 12 dawców ciał. - Każdy akt woli jest potwierdzony notarialnie - dodaje. - Miasto nieodpłatnie przekazało uczelni działkę na cmentarzu komunalnym przy Drodze Męczenników Majdanka. Mogiła na urny z prochami darczyńców będzie gotowa do pochówków 20 sierpnia.
Śląska AM, która do tej pory jako jedyna w Polsce prowadziła program świadomego darowania ciał, nie ma już problemów z zajęciami z anatomii, gdyż nie brakuje jej pomocy naukowych.
- Gwarantujemy godne traktowanie ofiarowanego ciała podczas badań i sekcji - zapewnia prof. Maciejewski. - Jesteśmy przygotowani do sprawienia pochówków z poszanowaniem godności ludzkiej, zgodnie z wyznaniem i życzeniem ofiarodawcy.