Patrzę na tę gęby, poznaję je i tak sobie myślę: uważali się kiedyś za wielkich. A dzis ziś wiszą tu jako przestępcy - mówi Marian Pawełczak - pseudonim Morwa, oficer z oddziału "Zapory”.
Na otwarcie wystawy przyszły tłumy - głownie starsi ludzie. Ale nie tylko. - Więcej znajomych twarzy mógłby tu zobaczyć mój ojciec czy dziadek - mówi Krzysztof Dziewulski. - Ja tu przyszedłem bardziej pod kątem swoich zainteresowań historycznych. Choć na zdjęciach znalazłem ojca chłopaka, z którym byłem w szkole podchorążych w Grudziądzu.
Podczas wczorajszej wizyty w IPN, wspomnienia odżyły. - Na zdjęciach rozpoznałem Jana Tataja, szefa WUBP. Kiedyś prowadził z nami, opozycjonistami, pertraktacje. Jego ludzie byli bezlitośni, a on udawał, że o niczym nie wie - opowiada Pawełczak. - Kiedy na nich patrzę, to przypominam sobie, jak nas - walczących o wolną Polskę - nazywali przestępcami. Dziś mówią tak o nich, ci którzy przychodzą i oglądają tę wystawę.