Kupił w sieci policyjny mundur i wyruszał na nocne patrole. 37-latek z Lublina tropił w ten sposób pijących alkohol w miejscach publicznych. Wpadł, kiedy poproszono go o legitymację.
– Robiłem to z czystej ciekawości. Moim zamiarem było tylko poznanie reakcji ludzi na mundur – przekonywał prawdziwych policjantów Krzysztof M.
To 37-latek z Lublina. Jesienią ubiegłego roku, korzystając z portalu Allegro kupił policyjny mundur i pagony starszego aspiranta. W takim stroju wyruszał na nocną „służbę”. Wybierał lubelską dzielnicę LSM. Patrolował rejon ul. Pana Balcera i Jana Sawy.
– Z relacji 37-latka wynika, że robił to ok. 10 razy – wyjaśnia nadkom. Renata Laszczka – Rusek, rzecznik prasowy lubelskiej policji. – Zaczepiał osoby pijące alkohol. Dwa lub trzy razy kogoś wylegitymował. Interwencje zawsze kończyły się na pouczeniu, a osoby pijące alkohol rozchodziły się.
Krzysztof M. ze swoimi 95 kg i 180 cm wzrostu mógł czuć się pewnie. Na „patrolach”, oprócz munduru nie miał żadnych policyjnych akcesoriów, pałki, gazu czy choćby odznaki. To go zgubiło. W nocy z soboty na niedzielę 37-latek patrolował ul. Jana Sawy. Zauważył busa, stojącego na osiedlowym parkingu. Wewnątrz siedziało kilku młodych ludzi. Pili alkohol. Krzysztof M. podszedł do nich i zapytał, co robią.
– Zachowanie starszego aspiranta wzbudziło jednak w mieszkańcach Lublina pewne podejrzenia. Poprosili go o pokazanie legitymacji – dodaje nadkom. Laszczka – Rusek. – Zamiast okazania dokumentów mężczyzna rzucił się do ucieczki.
Młodzi ludzie ruszyli za nim. Po krótkim pościgu zatrzymali 37-latka i wezwali prawdziwych policjantów. Krzysztof M. trafił na komisariat. Usłyszał zarzut dotyczący podawania się za funkcjonariusza publicznego. Grozi za to grzywna lub nawet rok pozbawienia wolności.
Samozwańczy policjant postanowił dobrowolnie poddać się karze. Ma zapłacić 4 tys. zł grzywny.