Sanepid zorganizował wczoraj wystawę pt. "Poznaj grzyby − unikniesz zatrucia. Cieszyła się wielkim zainteresowaniem lublinian
W tym roku udokumentowano trzy przypadki zatrucia grzybami, w tym dwa muchomorem sromotnikowym, najbardziej trującym grzybem w Polsce.
- Najważniejsze jest, aby po zatruciu działać szybko, bo i zatrucie szybko postępuje, a na dodatek wielonarządowo. Pierwsze objawy to złe samopoczucie i wymioty. Zatrutego oczywiście można uratować, ale może dojść do trwałego uszkodzenia narządów, zwłaszcza wątroby - ostrzega Dreher.
Bardzo trująca jest również lisówka, grzyb łudząco podobny do popularnej kurki. Różnice są widoczne dopiero po uważnym obejrzeniu obu grzybów. Lisówka ma cieńszy trzonek od kurki, jej podbarwienie jest pomarańczowe, a kurki żółte. W przypadku lisówki blaszki wchodzą w trzonek, a kurce kończą się wraz z trzonkiem.
Bardzo często ludziom myli się również popularna czubajka kania z czubajką czerwieniejącą. Tymczasem łatwo sprawdzić, czy mamy w ręku kanię, czy jej trującą siostrę. - W czubajce czerwieniejącej, jak sama nazwa wskazuje, po ściśnięciu kapelusza czerwienieją blaszki - tłumaczą grzyboznawcy z lubelskiego sanepidu.
Wczoraj w Lublinie mieszkańcy mogli obejrzeć kosze pełne grzybów. Zebrali je pracownicy sanepidu. - Grzyby pochodzą z Lasów Kozłowieckich. Zbieraliśmy wszystko, co było: jadalne, niejadalne, trujące i bardzo trujące. Niestety, sromotnika nie znaleźliśmy, mamy za to maślankę wiązkową, również bardzo niebezpieczny grzyb - mówi Piotr Dreher.
Jak można uniknąć zatrucia? Najważniejsze jest, by dobrze sprawdzić, czy grzyb jest jadalny. Jeśli nie jesteśmy pewni, możemy przyjść z okazami do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej po poradę.
Grzybiarze powinni również przestrzegać kilku wytycznych: zbierać grzyby wyrośnięte (młode nie mają wykształconych cech gatunkowych, co utrudnia rozpoznanie), nie wkładać grzybów do foliowych reklamówek (bardzo szybko się w nich psują), nie zbierać grzybów blisko dróg i zakładów produkcyjnych (grzyby wchłaniają metale ciężkie).
- Należy też pamiętać, że jako konsumenci mamy prawo zażądać od każdego handlarza atestu - informuje Dreher. - Handlarze na targowiskach są regularnie przez nas kontrolowani. Zazwyczaj mają atesty, ale warto samemu to sprawdzić przed zakupami.
Fot. Maciej Kaczanowski
W Lasach Kozłowieckich zatrzęsienie grzybów. Pracownicy sanepidu zebrali na wczorajszą wystawę w centrum miasta jadalne i trujące, aby nauczyć lublinian, jak je odróżniać