Odporną na wszystkie antybiotyki superbakterię New Delhi wykryto u pacjenta oddziału nefrologicznego SPSK4 w Lublinie. – O ile u pacjentów z normalną odpornością jest do wyleczenia, to u ciężko chorych może doprowadzić do śmierci – alarmują lekarze
U czterech pacjentów zaobserwowaliśmy takie same objawy, przede wszystkim o dolegliwości żołądkowe. Mamy już wyniki dwóch pacjentów. W jednym przypadku została potwierdzona bakteria New Delhi, w drugim nie. Na wyniki dwóch kolejnych jeszcze czekamy – informuje Marta Podgórska, rzeczniczka SPSK4 w Lublinie.
Szpital wstrzymał przyjęcia na oddział nefrologiczny, ale nie wprowadził zakazu odwiedzin.
– Pacjent, u którego potwierdzono bakterię, nadal przebywa na oddziale nefrologicznym. Nie jest izolowany, przyjmuje leki. Stosujemy wzmożoną dezynfekcję – dodaje rzeczniczka.
– Ta bakteria stanowi realne zagrożenie dla zdrowia i życia przy niewłaściwej izolacji lub jej braku – alarmuje tymczasem Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacja Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Taki pacjent nie powinien leżeć na sali z innymi niezakażonymi pacjentami. Na oddziale nefrologii brakuje jednak sali z wydzieloną toaletą. Brak takich dostosowań, nie tylko w tym szpitalu, powoduje, że liczba przypadków zakażeń bakterią New Delhi lawinowo rośnie.
Bakteria New Delhi jest odporna na wszystkie znane antybiotyki.
– Zakażenie jest więc śmiertelnie niebezpieczne np. w przypadku pacjentów leczonych onkologicznie ze względu na ich obniżoną odporność – tłumaczy dr hab. n. med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych w SPSK1 w Lublinie. – Objawy zakażenia mogą być przeróżne. Może to być postać posocznicy czy sepsy z objawami niewydolności poszczególnych narządów, zakażenia dróg moczowych czy układu oddechowego. O ile u pacjentów z normalną odpornością jest to do wyleczenia, to u tych ciężko chorych może doprowadzić do śmierci.
Superbakteria pojawiła się kilka lat temu. Pochodzi z New Delhi i stąd jej nazwa. – Człowiek, który został nią zakażony w Indiach, trafił do szpitala gdzie zakaził kolejne osoby – mówi dyr. Nikiel. I zaznacza, że do zakażenia dochodzi najczęściej właśnie w szpitalach.
W tym roku w województwie lubelskim było już 34 takich przypadków, a w całym 2017 roku - 31.
– Wyraźnie więc widać tendencję wzrostową. W przypadku stwierdzenia zakażenia bakterią powinny być przeprowadzone badania przesiewowe wszystkich osób, które miały kontakt z zakażonym. Po to, by stwierdzić czy nie doszło do przeniesienia zakażenia – tłumaczy Nikiel. – Bakteria bytuje w układzie pokarmowym człowieka i może przenosić się przez m.in. deskę sedesową, umywalkę, pościel, klamkę. Wszystko, czego dotyka zakażony.