Zgłoszenie do płonącego przy ul. Rusałka samochodu marki Cinquecento lubelska straż pożarna otrzymała w piątek o godz. 6.51.
Dwie minuty później jednostka była na miejscu, gaszenie pożaru zajęło 21 minut.
– To prawdopodobnie podpalenie, w samochodzie nie było akumulatora, więc można wykluczyć zwarcie i samozapłon – wyjaśnia Michał Badach, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. – Miejsce zostało zabezpieczone, wkrótce przyjechał patrol policji.
Właściciel spalonego pojazdu nie jest ustalony, samochód nie miał tablic rejestracyjnych. Auto stało porzucone od wielu dni. Straty oszacowano na tysiąc złotych.